Przyszłość Bliskiego Wschodu 2 wersja

I pozbyciem sie problemu Kurdow
Tylko Erdogan to nie Atatürk, zeby towarzystwo wziąć krotko przy pysku obiecujac swietlana przyszłość. Islam turecki ma to do siebie, ze wczesniej czy pozniej ktoś zaczyna wierzgać, a i na wlasne żony trzeba uwazac, bo jak sie kobitki dogadaja?

1 polubienie

W Turcji mało kto ma kilka żon a sama wiesz dlaczego w ST i Koranie jest na to przyzwolenie xd

Dlaczego to nie wiem.
Poligamia i poliandria najczesciej byly efektem zapotrzebowania ekonomicznego, obecnie slepym nasladownictwaem zwyczajów przodków prowadzacym do zwyrodnień i socjopatii.
Najczesciej, choc nie zawsze. Mam znajomego, ktory zenil sie cztery razy, trzy z nich w tym aktualna, mieszkaja “pod jednym dachem”, czwarta ma tam swoje miejsce jak chce przyjechac. Dzieciaki wychowuja sie razem. Jedna z bylych zon jest chrzestna najmlodszego potomka i rodzinny biznes kwitnie.
Jako wyznanie wszyscy podaja katolickie. :joy:
I nie jest to Wisniewski…
W przeciwienstwie do tego wyjca bankructwo mu nie grozi.

1 polubienie

Stany Zjednoczone dalej inwestują swoje pieniądze w unowocześnianie izraelskiego Iron Dome

Bez żadnych uprzedzeń, to ja to widzę tak.

Pozycja Izraela jest obecnie, tak jak zawsze była, niezwykle delikatna, i najlepiej ją porównać do Outremer: jest silniejszy od sąsiadów, ale nie stać go na samodzielne utrzymanie swojej siły, która w ostatecznym rozrachunku jest uzależniona od wsparcia i dobrej woli odległych sojuszników. Więc przyszłość Izraela nie zależy od wewnętrznych zmian, tylko od polityki zagranicznej.

Co do tego nie jestem ani trochę pewien. Przypominają mi się amerykańskie zamieszki na tle rasowym, gdzie lud też domaga się zmian, i nawet z całkiem podobnej przyczyny, regularnie od 2014 roku, a zmian jak nie było tak nie ma pomimo tego, że obecnie rządząca amerykańska Partia Demokratyczna deklaruje pełne wsparcie dla nich.

Tu akurat może być coś na rzeczy. Na pewno wyjaśnia to dlaczego Iran wysyła drony do Rosji: żeby pokazać Turcji że mają odpowiedź na Bayraktary, również przetestowaną w warunkach bojowych, w nadziei że to turecki zapęd ostudzi.

Arabii Saudyjskiej pali się grunt pod nogami. W perspektywie kilkuset lat skorzystają na ogólnym przesunięciu się stref klimatycznych na północ, które przyniesie im coroczną porę deszczową; ale do tego czasu będą musieli od nowa nauczyć się żyć w zgodzie z pustynnym ekosystemem, czyli jak ubodzy i nieliczni pasterze z niewielką domieszką rolników. Nawet ropa im nie pomoże. To wymaga nieco dłuższego wyjaśnienia.

Światowa gospodarka osiągnęła kilka lat temu stan, w którym nie da się jednocześnie mieć ropy na tyle drogiej żeby opłacało się dostateczną jej ilość wydobywać, i na tyle taniej żeby kupujących było stać na jej zakup. W związku z tym cena ropy raz na jakiś czas rośnie, aż w końcu cena jest dość wysoka żeby wywołać kryzys u kupujących, którzy w związku z tym kupują jej mniej, w związku z czym cena spada.

Z kolei spadek ceny powoduje że wydobycie ropy staje się nieopłacalne, w związku z czym spada ono również. Niższa cena powoduje wzrost popytu u kupujących, co kilka lat później przekłada się na kolejny wzrost cen, wspomagany spadkiem produkcji wywołanym przez wcześniejszy cen spadek.

W międzyczasie producenci nie bardzo mogą inwestować w zwiększenie produkcji, gdyż jest to opłacalne jedynie jeśli wysokie ceny ropy utrzymają się przez co najmniej kilkanaście lat, na co nie można już liczyć.

Końcowym efektem tego będzie dość szybki spadek wydobycia ropy w regionie, w miarę jak już otwarte złoża zostaną wyeksploatowane, z powodu nieopłacalności eksploatacji droższych złóż. Cena ropy nigdy nie wzrośnie na tyle żeby uczynić ich eksploatację opłacalną, skoro już teraz nie bardzo może się utrzymać na poziomie przy którym opłacalna jest eksploatacja obecnych, relatywnie tańszych złóż. To zresztą tyczy się również innych eksporterów ropy w takim samym stopniu; kraje Półwyspu Arabskiego, w tym Arabia Saudyjska, mają gospodarkę najbardziej uzależnioną od ropy w regionie i dotknie je to najmocniej.

Tego też nie jestem pewien. Saudyjska interwencja w Jemenie, która ugrzęzła tam na kilka ładnych lat i z której dopiero teraz Arabia próbuje się po cichu wycofać, de facto przyznając się do porażki, nie osłabiła zasadniczo saudyjskich interesów w regionie. Na arenie międzynarodowej przeszli przez ten czas płynnie od bycia wspieranym przez USA, poprzez bycie uważanym za pariasa, aż do obecnego bycia pożądanym sojusznikiem który wszystkich zachodnich suplikantów po równo lekceważy.

2 polubienia

Z tego co wiem to Saudowie współpracują wojskowo z Egiptem w Jemenie. A od Chińczyków kupują rakiety balistyczne

Dlatego odsyłam do filmiku powyżej na temat tego co się dzieje w Arabii Saudyjskiej politycznie i gospodarczo. Podobno wojska Arabii Saudyjskiej nie należą do najodważniejszych w przeciwieństwie do egipskich czy tureckich

A w Jemenie to góry są jak wiemy

2 polubienia

Filmik obejrzałem, i potwierdzam że jest zgodny z ogólną linią którą nakreśliłem powyżej. Autor różni się jedynie zakładając, że jedyne możliwe zmiany są w kierunku liberalizacji takiej, jak się ją rozumie we współczesnych społeczeństwach zachodnich; że takie zmiany są z założenia zmianami na lepsze; i że kraj może zwlekać z ich wprowadzeniem, ale i tak są nie do uniknięcia.

2 polubienia

Niekończąca się opowieść. Dżihad vs McŚwiat

1 polubienie

Kosher vs. halal :joy::joy::joy:

1 polubienie