Ajjj, biedni faceci…!
O ciąży to powinno się gadać z własną matką i ginekologiem.
Nie słuchać starych panien i sukienkowych.
A jak ginekolog to stara panna? Albo jeszcze gorzej? Stary kawaler.
Ale przynajmniej z wiedzą akademicką a nie parafialną.
@Devil jesli chodzi o wiekszosc ginekologow starej daty to oni chyba szkolili sie w rzezni a nie jakiejs akademii medycznej.
Myślę, że sformułowania te mogły paść podczas jakichś wywiadów, nie programu o prokreacji.
@elsie - Ni klikam w link, ale co do noszenia pod sercem, to tak mówiła moja babcia, nic złego w tym nie widzę. Przecież nosisz pod, a nie nad sercem
Jakość leczenia w Polsce jest wprost proporcjonalna do grubości koperty i ceny koniaku.
Mam wręcz przeciwne zdanie. Dzięki “staremu” lekarzowi żyję, bo młody zbagatelizował sprawę i odesłał mnie z kwitkiem do domu!
Młodemu lekarzowi już nie ufam.
Zlego tez nie widze, ale teraz to raczej nie jest uzywane…
A szkoda, bo to takie ciepłe określenie, podkreślające, że nienarodzone dziecko już się kocha
Słowo “siermiężny” też jest rzadko używane. Tego akurat bym się nie czepiała.
Od razu widac, ze bylam zla matka…
Dlaczego???
Bo milosc macierzynska pojawila sie u mnie dosyc pozno…