Pytanie chyba malo inteligentne, ale...

Ajjj, biedni faceci…! :joy:

1 polubienie

O ciąży to powinno się gadać z własną matką i ginekologiem.
Nie słuchać starych panien i sukienkowych.

1 polubienie

A jak ginekolog to stara panna? Albo jeszcze gorzej? Stary kawaler.

Ale przynajmniej z wiedzą akademicką a nie parafialną.

1 polubienie

@Devil jesli chodzi o wiekszosc ginekologow starej daty to oni chyba szkolili sie w rzezni a nie jakiejs akademii medycznej.

Myślę, że sformułowania te mogły paść podczas jakichś wywiadów, nie programu o prokreacji.
@elsie - Ni klikam w link, ale co do noszenia pod sercem, to tak mówiła moja babcia, nic złego w tym nie widzę. Przecież nosisz pod, a nie nad sercem :slight_smile:

2 polubienia

Jakość leczenia w Polsce jest wprost proporcjonalna do grubości koperty i ceny koniaku.

2 polubienia

Mam wręcz przeciwne zdanie. Dzięki “staremu” lekarzowi żyję, bo młody zbagatelizował sprawę i odesłał mnie z kwitkiem do domu!
Młodemu lekarzowi już nie ufam.

1 polubienie

Zlego tez nie widze, ale teraz to raczej nie jest uzywane…

A szkoda, bo to takie ciepłe określenie, podkreślające, że nienarodzone dziecko już się kocha :slight_smile:
Słowo “siermiężny” też jest rzadko używane. Tego akurat bym się nie czepiała.

Od razu widac, ze bylam zla matka… :grin:

Dlaczego???

1 polubienie

Bo milosc macierzynska pojawila sie u mnie dosyc pozno…