Pytanie-nie żart

Nie mam obecnie bladego pojęcia,do jakiej kategorii sie odwołać.Sytuacja walutowa jest mi bardzo bliska i bardzo istotna z przyczyn oczywistych…
Jednak to co sie dzieje na rynku i DLACZEGO w tak krótkim czasie,jest dla mnie zagadką na miarę ciosu młotkiem w mordę.
Czy ktoś poczuwa sie do wytłumaczenia ostatniego tygodnia? :innocent:
Wersja skrótowa,mile widziana :innocent:

2 polubienia

PiS rządzi w tym kraju.
Wersja druga - Wina Tuska.
:yum:

3 polubienia

Nie wiem czy to o to pytasz, a poza tym nie będę udawała mądrali, co się na wszystkim zna. Poszukałam i przeklejam

image

2 polubienia

Zmiany kursu funt -euro - dolar?
Bo to, ze zlotowka zacznie leciec na pysk i jest juz sztucznie utrzymywana na tym poziomie jakim jest?
Rynki walutowe to dosc skomplikowany system naczyn połączonych i wielu fachowców na tym sobie zeby połamało.
Wywalenie rubla (w duzym stopniu) z rozliczeń miedzynarodowych, slabnaca gospodarka chinska (wg niektorych bedaca na skraju zalamania zblizonego do amerykańskiej bańki z 2008, choc Chińczycy juz nie raz na swojej giełdzie interweniowali z dobrym skutkiem), boom jaki na swoj sposob przezywaja Stany (surowce i zbrojenia) skutkujacy powrotem do przeszlosci czyli wyrownaniem kursu euro - dolar 1:1 z lekka przewagą dolara, brexit w przypadku funta, spekulacje na rynkach przede wszystkim surowców energetycznych i ich dostawach? Szalejaca inflacja, ktorej przyczyna jest nie tylko jak to usiluja wmówić wojna na Ukrainie ( wole na niz w), ale również przekroczenie wydatków budzetowych, żeby sfinansowac ratowanie calych społeczeństw ( wiem, brzmi to górnolotnie, ale w praktyce? Dac ludziom pieniadze, zeby mieli co jesc i pare groszy na start jak zagrozenie minie - tak działa pieniądz w kapitalizmie, nie bawić się w uznaniowe “tarcze” a sterowac pozniejszym wzrostem poprzez system bankowy - i tu chyba jedna z podstawowych przyczyn tego szalenstwa - banki sa nawykle do latwych, dużych zyskow w okresie zawirowan gospodarczych niechetnie idą na współpracę i nie lubią byc zmuszane do ryzykownych inwestycji w obliczu wg nich kryzysu. W kazdym razie spanikowanej gieldy, ktora nie wie czym handlowac - jak sie okazuje surowce energetyczne i kruszce czyli tradycyjna lokomotywa powoli nia byc przestaje, a nowe rynki? Zaleza od technologii jaka wejdzie w najblizszych latach)
Tyle teorii. W praktyce?

Z naszego punktu widzenia niewiele zdzialamy - w najblizszym czasie trzeba liczyc się ze stratami, w ktora strone bys nie liczyl.

Zima pokaże jaka jest tendencja wielkich inwestorow walutowych i jak wyglada splata dlugow wewnetrznych poszczególnych krajów - czyli kurs obligacji panstwowych emitowanych na krótsze okresy. O brytyjskie sie nie boję, z krajów europejskich? Niebezpieczenstwo lezy w niemieckich. Ale to silna gospodarka. Pozostałe kraje powinny sobie poradzic.
Niebezpieczenstwo to Chiny i ewentualna zapasc rynkow zbytu w krajach zwanych niegdys trzecim swiatem. Z Indiami włącznie. Bo to kolos na glinianych nogach.
Pozostaje sledzic tabele kursow i klac na podłych spekulantow.

1 polubienie

P.s. co do funta? Rzad brytyjski zastosowal eksperymentalna terapie kryzysową nastawiona na ratowanie rynku wewnetrznego, a to zawsze skutkuje spadkiem kursu lokalnej waluty w stosunku do pozostalych, ma za zadanie ograniczyc zbędny import na rzecz racjonalniejszej gospodarki tym co sie ma. Przy brytyjskim spoleczenstwie? Ma duze szanse powodzenia.

A i jeszcze pozostaje temat kryptowalut, ale ich wplyw na kursy i gospodarkę w ogóle jeszcze nie jest do konca znany. Ogolnie metaversum i jego waluty to rzecz nowa, ekonomiczny gatunek inwazyjny i jego zachowania sa nieobliczalne. A przynajmniej malo zbadane

Tak,czytałem to wszystko.
Ale to nie daje odpowiedzi,dlaczego…To tylko opisuje co sie dzieje.Przy czym…Funt właśnie WYSTRZELIŁ!
z 5,28 NA 5,55
Czyli powrót do normy z przed 2 tygodni.

1 polubienie

Jesli dzisiejsza tendencja jest stala a nie stanowi jedynie odreagowania,mamy dowód ze tam sie przy walutach nie majsterkuje.I ze to raczej nasza domena.
Zobaczymy co przyniesie poniedzialek…

2 polubienia

Szał na dolarze,także?

Oczywista oczywistość,że także.

Dolar faktycznie odbil sie od dna - ale to glownie zasługa popytu na broń i sankcje - paradoksalnie zyskac tez moze dlugotrwaly sojusznik ruskich wenezuelski komuch Maduro. Jego sankcje surowcowe (pomimo ciaglej wojny gospodarczej z USA) nie dotkną, a kraje latynoskie generalnie przyjęły pozycje wyczekujace lub prozachodnie (choc w Brazylii domoroslego hitlerka Bolsonaro ma szansę zastąpić “sprawdzony towarzysz” Lula - ale w jego przypadku to raczej wygra pragmatyzm niż ideologia).
Jest szansa, ze Putin przejechal sie w swoich obliczeniach.
Surowce ma wiele krajów a z azjatyckimi krajami typu Chiny, Indie czy Polwysep Indochiński traktowany jako calosc szans nawet milion kiepsko wyszkolonych poborowych nie ma. Same Chiny maja dwa razy tyle w sluzbie czynnej :wink:
Ale to dywagacje. Zwiazane nieco luzniej z tym co nas interesuje, czyli za co jutro bedzie sie bardziej oplacalo kupic sniadanie? A co schowac do skarpetki na czarną godzinę?
Funt padl ofiara chwilowej paniki, ale trzeba liczyć się z tym, ze może nie zmienne kursy, a inflacja będzie się dawac we znaki.
A tej mitycznymi “doplatami” do wszystkiego nie zdusisz.

1 polubienie

Inflacja, niechęć inwestorów do ryzyka (polska jako państwo frontowe), Tusk :wink:

Zapewne coś w tym jest ale…Nie przekonuje mnie to.USA są dosyć szczodre jesli chodzi o sankcje i to od bardzo dawna.A jednak dolar od dekad tkwil na poziomie nieco ponad 3.Nie znam sie i nie udaję ale to wszystko brzmi mniej wiecej tak jak to że chińska herbata jest czerwona bo Swedzi produkują niebieskie Volvo… :innocent:
Funt spadał bo jakiś magik nagle określił brytyjską gospodarke jak “wschodzącą”.Teraz mamy powrót do poprzedniej sytuacji…Czyli brytyjska gospodarka juz nie jest wschodząca?
Faktem jednak jest ze szukając stycznych,nie sposób nie zauważyć ze tak dolar jak i euro,ruszyły niemal równocześnie.A tego jesli mnie pamięć nie myli,nie było nigdy…

to co dzieje sie z dnia na dzien to efekty gry gieldowej i spekulacji obliczonej na blyskawiczny zysk.
funt w przeciwienstwie do ukladu euro - dolar pomimo kryzysow byl stabilny, kurs euro wzrosl, teraz wrocil do pozycji wyjsciowej - to tyle co na dluzsza mete.
zalamanie funta - krotkie, bo krotkie bylo spowodowane tym, ze jak pisalam wyzej rzad brytyjski wzial sie za kurowanie inflacji w sposob nieco eksperymentalny - podaz funta przekroczyla popyt i niektorzy w panice zaczeli wyprzedawac. a ze po analizie przewidywanych efektow (zwykle obnizenie podatkow do pewnego poziomu pobudza gospodarke, zwieksza sklonnosc do oszczedzania czy inwestycji ) doszli do wniosku, ze nie ma obaw? linia gdzie zbyt male podatki nie groza zapascia budzetowa nie zostala przekroczona to wraca do stanu wyjsciowego.
a co do dolara? dla wielu przestal byc dolarem w chwili kiedy zrezygnowano z parytetu zlota. czyli za Nixona w 1971.
w tej chwili jego wartosc, podobnie jak innych pieniedzy opiera sie na wierze, ze ma on okreslona wartosc nabywcza.
stad czeste zawirowania, bo jak sam wiesz wiara bywa kaprysna i ma swoje wzloty i upadki.

1 polubienie

No i widzisz jak to sie ma do życia,do codzienności…W 2005 bylem w Tunezji,jeszcze za rzadów tego spaślaka,kumpla Kwaśniewskiego…
I wtedy za dolary można było tam osiągnąć wszystko.WSZYSTKO i to bez przesady.A najłatwiej było być obiektem napaści…Kazdy nieostrożny gest wiązal sie z przyjazdem policji i…przeszukiwaniami bo dla nich poważnie liczyły sie tylko dolary…
Temat na długą gawędę…

kraje Maghrebu, Maroko i Senegal nie za bardzo wierza w swoja walute - i to poniekad slusznie. tam to euro i dolary - dolar ma przewage, bo w zasadzie nie uzywa sie bilonu, jest niesmiertelny one dolar natomiast a euro niestety najdrobniejsze to 5.
a co do napasci? to albo poruszac sie w grupie, albo jednak wziac lokalnego ochroniarza i uiscic bakszysz.

1 polubienie

To w sumie po tych wszystkich latach, nie ma nic do rzeczy ale spędziłem 3 tygodnie w miejscu, kolo portu el Kantauri [nie pamietam pisowni].Jest to to samo miejsce gdzie islamscy mordercy, otworzyli pare lat temu,ogien na plaży…
Ale co do waluty…Nawet napiwki w knajpach dawano w dolcach bo gdyby ktoś chciał w ichniej, kelner po prostu by się obraził.Widzialem takie przypadki.

1 polubienie

ja bym nawet nie pomyslala, ze mozna inaczej w strefie turystycznej - no chyba, ze trafisz gdzies na pustynie i banku nie ma w promieniu 200 km.
ale zawsze sie jakis przewozny kantor na wielbladzie sie trafi.