3 częsci nakrecone na przelomie lat 70-80,nawet ja jako wróg nieprzejednnany takiego kina,akceptowalem.
Bo twórcy zachowali fajną równowage miedzy przygodą,humorem i calkiem dobrą grą aktorską.Efekty specjalne zaś,nie sluzyły jedynie rozpierdzielaniu wszystkiego…
Oto scena w knajpie…Siedzą tam jakies gnomy,rogate gumisie i inne karły z ogonami…I pada tekst:
-Lepiej uważaj!Ci mają wyroki we wszystkich galatykach!
W sumie po raz kolejny byl to wlasciwie western w innym kostiumie,na czym amerykanskie kino rozrywkowo przygodowe bez przerwy sie opiera.
Prawdziwy dramat zacząl sie potem.
Robocopy,jakies ksiezniczki z mieczami jakich nigdy nie było,Schwarzenegger jako Conan…Przy tymm szambie Wojny [te pierwsze] zachowaly swoj wdziek i moim zdaniem trafily w idealny czas gdy takie kino przestalo ubierać kosmitów w dziurawe rajtuzy.
Czytam Was, każdy się zarzeka że nie oglądał, bo tylko parę części, a jednocześnie rozwija się dyskusja na temat filmu. Ja dwa razy próbowałem obejrzeć aby nie być tak zupełnie do tyłu, kiedy inni zachwycają się że to film kultowy. Jednak nie zdzierżyłem przed ekranem. W pamięci została czołówka i towarzyszące tło muzyczne.
Witaj w klubie @Antykwa.
Od razu czuję się lepiej że nie jestem w tej opinii osamotniony.
To byly miecze laserowe.
Obejrzyj sobie"Dzień niepodległosci",z Willem Smithem i cudowna wtedy Vivicą A.Fox.Tam dopiero zobaczysz co znaczą zakrety…
No żebym ja był obrońcą fantasy???
Jeżeli ci wojownicy wynaleźli miecze laserowe, to czemu u licha walczyli nimi tradycyjnie się fechtujac , a nie strzelali do siebie promieniami lasera? Konsekwentnie, ich supernowoczesne statki kosmiczne powinne były być napędzane żaglami
Rozumiem, gdyby to było dla jaj, jak w Monty Pythonie, ale to było na serio!
Przede wszystkim,to bylo w 1978 roku,o ile pamietam.
Zresztą wyobraznia w tego typu filmach to rzecz bardzo indywidualna i raczej trudna do dyskusjii.W latach 80-tych jakas Ksenia czy inna Sonia,walczyla juz zwyklym mieczem.I co to zmienilo?
Kompletnie nic.Po prostu jak film jest glupi to nic mu nie pomoże.Jak ma jakies zadatki na pastisz czy ulubione wśród niektorych twórców,porozumiewanie sie całą masą odniesień do innych filmow,komiksów czy ksiażek to moze stanowić ciekawostke.I ja tak do tego czesto podchodze.
Ale wtedy mialem 18 lat i przez jakis czas,troche dość powagi w kinie.Alternatywa bylo idealne w takiej chwili,kino amerykanskie ktore przenosilo w inny świat.Jak to powiedział Łapicki:Tak naprawde to tylko Amerykanie opanowali do perfekcji sztuke opowiadania historii w kinie.
Dzisiaj trudno sie z tym zgodzic w 100% ale wtedy?Szczególnie gdy czlowiek tak bardzo sie wyrywal do innego świata…
Przeciez przyznalam sie do trzech “pierwszych” czesci i maniaka w domu
Zapomniales o Niesmiertelnym, tez na miecze…
Jedna obejrzalem i chyba nawet nie do konca …
Ksiezniczki, roboty podobne do kubla na smieci, lalki, kolorowe swietliste miecze
Nie dla mnie te bajki …
Imperium to mozna bylo potraktowac symbolicznie w tantym czasie.
O ile sie nie myle Raegan to nawet sie nie bawil w poprawnosc polityczna pokazujac palcem (z jego lokalizacji) na zachod…
Obejrzalem ale to juz czas gdy zaczynalo mnie to irytować.I do tego wplątywanie Queen w te bzdury…Pierwsza część,ok.W miare do przełkniecia.Ale na raz i nigdy wiecej.
No fakt…Moglo tak być,kto wie:)))
Osiem