Ratuj sie kto może?

Dopiero będzie “meksyk” na drogach…

2 polubienia

Pytanie jest takie. Dlaczego tych kierowców brak? Otóż UE zrobiła wszystko, żeby doprowadzić do tej sytuacji. Przede wszystkim kretyńskie przepisy o czasie jazdy i pracy kierowców przy coraz większym braku możliwości realizacji tych przepisów przez kierowców. Chodzi tu o brak miejsc parkingowych głównie i drastyczne kary za nieprzestrzegania owych przepisów. Tylko, jak nie ma gdzie zaparkować zestawu, to już przepis złamany. Do tego dochodzi mnóstwo kursów szkoleniowych, które są obowiązkowe, a połowa z nich nie jest do niczego potrzebna. Dzisiejszy kierowca jest wyszkolony w wielu kierunkach, uczony jak nie wiem co, ale jak padnie GPS, a to się zdarza, to tenże kierowca zamienia się w bezradne dziecko we mgle. Sam charakter pracy jest paskudny, a wiele załadunków i rozładunków bardzo nieprzyjemnych wręcz stresujących.
Ja tak się zastanawiam, co tutaj zmieni obniżenie wieku? Przede wszystkim należało by podnieść i to znacznie zarobki. I zmienić, ułatwić pracę w miejscach rozładunkowych i załadunkowych. Mam w pamięci te czynności przy niesprzyjającej pogodzie. Brrr…,
Od kierowców się wymaga coraz więcej nic w zamian nie oferując.

5 polubień

Na pewno chodzi o bezpieczenstwo… na pewno

1 polubienie

Dodam jeszcze, że w tym kryzysie zatrudniania kierowców bardzo ważną rolę odgrywa życie osobiste i rodzinne takiego kierowcy. Tu bym mógł podać mnóstwo przykładów wybranych z grupy moich znajomych i kolegów z pracy.
Bywały dramaty.

3 polubienia

Mnie zawsze dziwiła jedna rzecz. U nas w Polsce winę za wypadki czasami zwala się na młody wiek. A tymczasem na Zachodzie jeździć drogą publiczną można już w wieku 16 lat, a wypadków mniej.

1 polubienie

Wysoką cenę płacimy za demografię i rynek pracownika. Będą brać brudasów

1 polubienie

Az tak dobrze to tu nie jest, ale sa pojazdy , z ktorych 15 latek moze korzystac po zrobieniu uprawnien typu nasza karta rowerowa - skuterki i “autka” z silniczkami typu skuterek.
Pozostale od 18 lat, z tym, ze jesli zamierzasz byc kierowca zawodowym, czyli miec pelne uprawnienia na wszystkie auta ciezarowe i autobusy to trzy lata praktyki na tetytorium kraju, czyli minimalny wiek dla samodzielnego kierowcy tego typu 21 lat.
Pojazdy rolnicze od 16 lat.
Jesli chodzi o specjalistyczne jak przewoz materialow niebezpiecznych to dodatkowe kursy, podobnie jak dla kierowców karetek ( ten ostatni to nie tylko nauka jazdy w warunkach przeróżnych, ale i posdstawowa wiedza medyczna) trzeba miec uprawnienia na konkretne pojazdy lub 3 lata prawko B.
Dodac trzeba, ze wszystkie prawka sa terminowe , a w sklad egzanimu wchodza rowniez badania psychomotoryczne. Powtarzane w zaleznosci od wieku co 10, 8 i 5 lat.
I kladzie sie duży nacisk na kontrole drogowe. Czesto mandatu nie wlepia, pouczą lub skieruja na dodatkowe szkolenie ( podobne do tego jak przy utracie punktów) lub badania. . Jak sie nie zglosisz to prawko tracisz.
Co ciekawe, po terenie prywatnym ( a sa tu takowe rozmiar xxxl) wolnoc Tomku w swoim domku. Poza tym stan wyzszej koniecznosci? Wtedy nikt nie pyta o przepisy,tylko czy dasz radę?
I jakos to dziala. Nawet pieszych nauczylo sie, ze samochod w miejscu nie staje, kierowcow, ze pieszy czy rowerzysta to slabszy…
Nie jest idealnie, ale tez nie jest zle.
A wracajac do kierowcow ciezarowek z krajow “wysokiego ryzyka” - to zalicza sie do nich Rumunie, Ukraine, Bulgarie. Ci pomimo to, ze unijni musza zaliczyć kurs i egzamin na podobnych zasadach jak pozaunijni - czyli kurs, badania i pelny egzamin. Z naciskiem, ze przepisy sa po to, zeby je przestrzegac.
A co do specyfiki pracy? To ja sie zgadzam z kolega @birbant , nie dla kazdego, brak porzadnej infrastruktury i zapewnienie bezpieczenstwa. Europie do Ameryki sporo brakuje, choc i tak mamy mocno wyidealizowany obraz tamtejszych warunków.

2 polubienia

Zdziwilbys sie, to tez ludzie i jak nauczysz zawodu moga sie sorawdzic nie gorzej, a nawet lepiej niz “niebrudas”.
Problemem jest, bez wzgledu na kolor skóry i pochodzenie nie kazdy się nadaje. Czlowiek wychowany w buszu posadzony za kierownica nowoczesnego tira to jak malpa z brzytwą. Albo my w tym buszu usilujacy znaleźć cos do jedzenia :joy_cat::smile:

2 polubienia

Te kursa obowiązują w całej Europie, po nich dostaje się tzw ADR, czyli pozwolenie na przewóz ładunków niebezpiecznych. Do tego kursy kwalifikacyjne i już zdążyli narobić ich “tylko” 5 stopni albo modułów. W tle dalsze . Guzik to daje ale bez tego nie można zarobkowo prowadzić pojazdów. Osobne są na przewóz rzeczy, osobne na przewóz ludzi. Do tego dochodzi wpychanie ciężarowych elektryków, ale na szczęście, na razie to nie za bardzo chce się sprawdzać w długich trasach.

2 polubienia

Tu jest troche dualizm - wiele uprawnien mozesz uzyskac wczesniej i szybciej, ale sa one tylko na retytotoriom Hiszpanii, ewentualnie Potrugalii. Unijne fanaberie stopniowo i z czasem .
Jest to kosc niezgody z UE, podobnie jak uznawanie praw jazdy kategorii B spoza UE, ale krajow bedacych bylymi koloniamii hiszpanskimi czy terytoriow zamorskich krajów unijnych.
Marokańcy zdaja tylko teorie. Ogolnie nie ma tu jakiegos bałwochwalczego podejscia do samego faktu nauki, licza sie efekty, a instruktorów i szkoły jazdy rozlicza sie z wynikow na zasadzie ilu kursantow bylo na tyle dobrze przygotowanych, ze zdaja egzamin za pierwszym, gora drugim podejsciem.

1 polubienie

W Polsce zabierają prawko już za 0,2 promila a w wielu krajach jest to 0,8. Nie uważam za dobre jeździć nawet na kacu ale czy na 100% winą za wypadki zawsze odpowiadają kierowcy po alko? W Polsce szuka się zazwyczaj problemu nie tam gdzie jest. Za wypadki odpowiada denny system nauczania i egzaminowania kierowców po którym tak na prawdę kierowca nie potrafi jeździć a zwyczajnie zdać egzamin. Winne są durne przepisy, natłok znaków drogowych i fatalny stan dróg.

3 polubienia

Kursy powinny uczyc myslenia. Choc szczerze mowiac jak pamietam egzamin z manewrowki? To jakby mi ktos tr cholerne slupki poprzestawiaial?
Co nie zmienilo faktu, ze pozniej z prawkiem w kieszeni podchodzilam do tego bardziej na luzie i prawdziwe auta ofiara moicego braku wprawy raczej nie padaly. Kwestia stresu? Niepotrzebnie generowanego na egzaminie?

1 polubienie

Obecnie kurs na prawko uczy zdać a już o nieprzewidzianych sytuacjach nie bardzo. Do tego 99% kursantów nie wyjeżdża poza miasto i skutek tego jest taki że nie radzą sobie. A i większość szkół jazdy wałkuje 5-6 tras które są na egzaminach co już niestety jest bardzo złe.

1 polubienie

Brudasy już były. Większość kierowców Ubera było z importu. Ale od 1 lipca ukrócili to. Obecnie chcąc prowadzić auto zawodowo trzeba mieć Polskie prawko.

2 polubienia

Święta prawda. :+1:

1 polubienie

Za wypadek odpowiada jego sprawca - odbył kurs, więc zakładamy, że zna przepisy i odpowiada za ich przestrzeganie i nie ma co szukać usprawiedliwień. A co do nauczania, ostatnio w rodzinie młody człowiek robił prawo jazdy i miałem okazję porównać, jak uczono mnie i jak się uczy obecnie i byłem zaskoczony, jak świetnie sobie młody radzi z samochodem. Za moich czasów godzin jazdy na kursie było o połowę mniej, a samochodów na ulicach pewnie jedna czwarta z tego, co obecnie. Uważam, że jest pod tym względem dużo lepiej. Oczywiście idiotyzmem jest uwalanie na egzaminach za rzeczy, które nie mają wpływu na bezpieczeństwo (słynne cofanie po łuku), ale dalej da się to zdać, a z drugiej strony nie każdy musi i powinien mieć prawo jazdy.

3 polubienia

Na wsi brak prawa jazdy to brak niezależności.

A ja jestem zwolenniczka, ze cywilizowany czlowiek powinien umiec ognisko od jednej zaoalki rozpalic i auto poprowadzić. I byc na tyle odpowiedzialnym, że w jednym i drugim przypadku minimalizowac szkody jakich moze narobić. :wink:
Po drodze jeszcze umiejętność skorzystania z komputera, WC i posprzatania po sobie mile widziana. :joy:

1 polubienie

Niby też jestem zwolennikiem by się nie uchylać od pewnych umiejętności ale nie pod naciskiem niby cywilizacyjnego argumentu!Bo to akurat na mnie,działa odwrotnie od pierwotnego założenia.
A skoro już to poruszasz…Umiejętność korzystania z wc nie jest wcale przypisana społeczeństwom zachodnim! Od pierwszego kontaktu z brytyjsko irlandzkimi kiblami,jeszcze w 2007 roku,nie mogę sie nadziwić że nam wpajano za komuny wstyd powodowany ubikacyjnymi obyczajami oraz rzekomym brakiem czystości.I do dziś uważam że to,obok filozofii multi kulti,chyba najwieksze nieporozumienie/kłamstwo lub bełkot snoba zapatrzonego bezkrytycznie we wszystko co zachodnie,z jakim się zetknąłem.
Wracając do tematu…Doskonale rozumiem intencje @whitecollarworker.Tak jak z niewolnika nie ma robotnika,tak z,np. kogoś takiego jak ja,nigdy nie będzie Emerson Fittipaldi.
Z tym że ja po prostu alergicznie tego nie cierpię i omijam jak mogę.Innym się to nie udaje i jest to dla nich pańszczyzna.Miałem takich kolegów.Miałem takiego przyjaciela…

1 polubienie

Ale jeśli ktoś jest agresywnym debilem, albo po prostu nie ma predyspozycji psychotechnicznych, to guzik mnie obchodzi jego wykluczenie komunikacyjne. W moim i Twoim interesie jest, żeby tacy ludzie nie poruszali się po drogach. Tak samo, jak nie możemy usprawiedliwiać tego, ze sąsiad pali śmieciami, bo nie stać go na węgiel – skoro truje mnie rakotwórczym dymem, to ja jego problemy finansowe mam gdzieś.

3 polubienia