Razzamatazz

Tak czasem sie zdarza…Ignorowalem ten caly brittpop,te "brzmienia manchesterskie"i…raczej nie żałuje.W tym czasie na innych frontach dzialo sie i więcej,i ciekawiej…
Ale czasem,tak jak dzisiaj,coś czlowieka wkręci i pewnie zostanie na dłużej…
Oto band zwany PULP.Z Sheffield…
I dzisiaj w moim ulubionym sklepie plytowym [są takie jeszcze!!!] moj kolega Bill,postanowil mnie zaskoczyć.I udalo mu sie!
Gadaliśmy o Rundgrenie,o Paulu Butterfieldzie a on bestia,zaczaił sie i dal mi po uszach tym właśnie utworem…
I jak Starsailor czy Arcade Fire,musze Pulp dopisać do rzeczy godnych sprawdzenia.
Dzisiaj to moj no.1

5 polubień