Otóż usuwam je jako szujowaty przejaw obrzydliwego kapitalizmu, który debilnie wyobraża sobie, że będzie zarabiał na obrzydzaniu życia internautom, w 99 % nie zainteresowanych ich debilnymi reklamami, bo jeśli ktoś jest zainteresowany jakimiś tematami, to ma ogrom lepszych stron i informacji na dane tematy.
Nie da się korzystać z internetu bez reklam, bo nie miałby kto za treści i działanie internetu płacić? A czy jeśli kupuję paliwo do auta, to muszę przed zatankowaniem przeczytać jakieś debilne reklamy, a potem podczas jazdy zatrzymywać się, aby przeczytać debilne reklamy wyświetlane mi na szybie i zasłaniające drogę? Jeśli kupuję bilet na pociąg, to muszę najpierw przeczytać przez sporo minut jakieś debilne reklamy, którymi nie jestem zainteresowany? Dlaczego kolej i motoryzacja i ogrom innych dziedzin mogą funkcjonować bez debilnych reklam, a internet nie może tak funkcjonować? Szukają głupszych od siebie?