Renesans i lutnia...

Długoraj, “Polonica”

Bruegel, Szalona Greta

1 polubienie

Bardzo sympatycznie słuchało się lutni. W czasach mojej młodości miałem okazję kilka razy posłuchać tego instrumentu na żywo, bo jedna koleżanka mojej siostry uczyła się gry na tym instrumencie w szkole muzycznej i czasem nam pograła.

Co do obrazu, to jest dość znane dzieło, ale do tej pory historykom sztuki nie udało się ustalić, o poeta na myśli miał. Uznaje się, że jest to alegoryczne nawiązanie do tradycji karnawałowych, ale nie bardzo wiadomo, co one alegorie mają mają alegoryzować.

Obraz w tej chwili znajduje się w Antwerpii.

3 polubienia

A wiesz, “na zywo” nigdy lutni nie slyszalam…

1 polubienie

Najromantyczniejsze brzmienie instrumentu strunowego,jakie znam.Steve Hackett z Genesis,potrafil tym czasem zaskoczyć…

2 polubienia

Breugel,malarz genialny ale…Mówie to na chłodno.Zarówno ten obraz jak i przynajmniej kilka innych to dla mnie jego kolejne"piekła"…

2 polubienia

Uffff
Tym razem zunalazlam z trudem
musze wyjsc
Potem wyslucham
A Bruege jak zwykle interesujacy

1 polubienie

lutni jako klasyka instrumentu nie slyszalam

1 polubienie

Aha renesans.
Ja zrozumiałem rezonans.

2 polubienia

Moze byc: lutnia ma pudlo rezonansowe…:slight_smile:

1 polubienie