porozmawiajmy o zarobkach. Wszyscy wiemy że oczywistym faktem jest że za wykonaną pracę powinniśmy dostawać wynagrodzenie. Poruszę tutaj jeden aspekt - wysokość wynagrodzenia.
Pracując trochę po"Europie", liznęło się “lepszych” zarobków (oczywiście były one lepsze w zestawieniu z płacami w kraju) . Te " lepsze " zarobki nie były już takie lepsze w zestawieniach z zarobkami w danym kraju. Ale zostawmy to.
Być może w tych czasach i w takich krajach powstało powiedzenie: oni udają że nam płacą, my udajemy że pracujemy. Ot i mamy równanie.
Wróciłem do kraju po zagranicznych wojażach - w końcu się poprawiło. Jednak rzeczywistość okazała się typowo polska - oni udawali że mi płacą a ja udawałem że pracuję.
Jak zarobic i się nie narobić? To pytanie nie uznaje zadnych granic.
Aktualne jest wszędzie
Edit - ale z jednym sie zgodzę. W Polsce ludzie, ktorzy najmniej potrafią (poza udawaniem, ze cos robia) mają najwieksze żądania jesli chodzi o wysokość wynagrodzenia.
myślę że to do końca nie jest tak. Są partacze, bumelanci i są też solidni.
Najlepiej jest żyć i pracować w świecie ekoonomi, gdzie płaca jest gwarantowana, nieważne co ;)) Pamiętam jeszcze, tak za komuny u nas było.
Ci solidni uciekają do rynków bardziej kapitalistycznych. Gdyż tam będą solidniej wynagrodzeni.
Chociaż wiadomo, jeśli pracujesz jako obcokrajowiec, to na lokalnym rynku będziesz potraktowany często drugorzędnie.
Ja nie twierdze, ze solidnych nie ma - chodzi mi o pewną tendencje.
Szanujacy się fachowiec tez sie trafi i to nie jest rzadkie.
Problem jest w jakims rodzaju bezczelnosci. Bo on umie wiecej niz ja?
W wielu dziedzinach smiem wątpić. Tylko ja tego sama nie zrobię - bo narzedzia, wprawa i czasem po prostu trzeba z pomocnikami, bo praca nie na jedną osobe.
A już “jednoosobowe firmy sprzątające”? Makabra.
Z tymi obcokrajowcami? To chyba zależy od kraju i sektora.
Fakt, ze np. polscy kierowcy ciezarowek ( jesli są i chcą pracować) nie mają problemów z aklimatyzacja zawodową, czego o tych z krajów na wschod od Buga i Rumunach powiedziec się nie da.
Z względu na tych drugich wprowazono dodatkowe weryfikacje praw jazdy - czyli egzamin z umiejetnosci.
Podobnie rzecz miala się ze specjalistami spawaczami czy elektrykami. To takie przyklady z “mojego” podworka., o ktorych wiem, ze tak działało.
Pewnie znalazloby sie tez przyklady w drugą stronę.
Że preferuje sie “swoich”.
Powiedzenie o tym udawanym płaceniu i pracowaniu funkcjonowało w PRL dość powszechnie, a nawet i często występowało w praktyce, tam gdzie był przerost zatrudnienia czyli ukrywane bezrobocie.