Na przykład Twoje odpowiedzi (na forum)?
Prócz jednego typa, tutaj akurat nigdy.
Natomiast trafiła mi się kiedyś ciekawa rozmowa na fejsie,na temat kina europejskiego z czechosłowackim na czele.I wtedy pewna pani nie dawała mi żyć
Mile to bylo i na zaskakującym poziomie.
To było jeszcze grubo przed covidem a ta kobieta potem przestała się odzywać…Ludzie czasem znikają jakby zmęczeni internetem…
Bo ja wiem? Rozbieral jak rozbieral, ale do zyciorysu, ktory na pewno nie jest moim to mi taki jeden doklada nieharmonijne pochodzenie i stan rozumu
Jego lepiej w ogóle przemilczać i banować.
Psychiatra
Psychiatra nie rozbiera a ubiera w kaftanik z przydlugimi rekawami.
Ja rozbierałem Twoje odpowiedzi na czynniki pierwsze i czasem rozbieram
Pewnie tak.Poszedłem na inne forum ze zmienionym Nickiem i kobitki z poprzedniego poznały,że to ja.Czyli pewnie mnie rozbierały…
Tak to jest jak się po innych forach chodzi.
…No aż nogi mię zabolały
na co???
No tak…Masz racje
Domyśliłem się kim byłeś na starym Pytamy. “Zdradziły” Cię głównie Twoje zainteresowania i parę innych cech. Właściwie to teraz cieszę się, że wróciłeś.
Oczywiście, bez Twojego pozwolenia, z nikim się nie podzielę swoim domysłem. To zostaje między nami.
Czy to oznacza, że rozebrałeś kolegę @Aekimt na czynniki pierwsze?
Nie rozbieram kolegów, ale, co poniektóre koleżanki zdarzało się…
W sumie to chętnie dowiedziałabym się ,co wynika z moich odpowiedzi i jak psychologia to “zaszufladkuje” .
Poznanie siebie to pasjonująca zabawa .zwłaszcza ,że podobno każdy z nas nosi nieco fałszywy obraz samego siebie…
Na ogół jestem zawzietym wrogiem robienia cyrku ze spraw intymnych na forum…Ale skoro dość niewinnie z czymś wyskoczyłeś…
Przypomniała mi sie dziewczyna z połowy lat 90-tych…Wyglądała jak …Carole King z czasów młodości [kto ciekaw,niech sobie googla]
Tak ja czule odprowadzałem do domu że…dałem sie bez problemu wciągnąć na to jej,pierwsze piętro.
Po przejsciu strefy zdemilitaryzowanej [korytarz] znalezlismy sie w jej pokoju.Bylo przed północa a o tej porze nikt normalny nie śpi TWARDO.
Stąd był mój strach ale ta Martyna czy Maryna,“rwała do przodu”
I tak straciłem mój ulubiony sweterek [pozniejsze proby odzyskania spełzły na niczym] a inne części garderoby nie ucierpialy z uwagi na moja postepująca spolegliwość…
Niemniej do łazienki o 5 rano wybrałem sie niemal saute.I wlazłem…wprost na koleżanke studentke i pamiętam jak przez mgłę gdy pomyślałem że…mało mi jakoś pozostało tego co moje
Ok. Dzisiaj się śmieję ale wtedy,na obcym terenie,wśród obcych ludzi…No w każdym razie,wracałem do domu,jakiś czas potem,ubrany niekompletnie.A trasa była dluga!Kto wie jak jezdzi w Poznaniu linia no. 6,moze sobie wyobrazić mój stres
Hahahahaha
ostatnio sama sama musiałam rozkładać moją zwykłą codzienną pracę z ostatnich trzech lat za czynniki pierwsze, a nawet dwa wybrane podpunkty jeszcze dokładniej opisywac - typowe rozbijanie gówna na atomy. Oczywiście ładnie ubrać w słowa i podkolorować gdzie się da. Taka samochwałka.