Sade Adu

W 1984 roku…byliśmy wciąż przygnębieni.Sami swoi wśród swoich i obcy we własnym kraju…Ale czasem zdarzały sie takie chwile…Takie spadające gwiazdy które w jednej chwili były w stanie wszystko odmienić…
Sade Adu…Dalem za jej drugą płytę,“Promise” prawie 3 patyki !!! To jak dzisiaj dobrze ponad 100 zl.
Padaliśmy przed Sade jak muchy.
Jej delikatność silniejsza była od wszelkich przyzwyczajeń.Image smutnej dziewczyny,słabszej od otaczającego ją świata,pobudzał niemal każdego"do natychmiastowego działania" :joy:
Żarty żartami ale to nie tylko u nas!Pamietam jakieś notowania ze Szkocji gdzie zupelnie ocipieli na jej punkcie…No ale Szkocja to bastion soulowy wiec moze dlatego…
A kiedy wkroczyła w to" nasza Basia kochana"Trzetrzelewska to juz muzyczny świat wyglądał inaczej…Time And Tide,czyż nie? :wink:

3 polubienia

Smooth Operator
:loud_sound:

.no need to ask.

2 polubienia