Salon osobliwości

W ramach Black week na portlau na A znalazłam:


oraz dla @Devil evil

MARKERY ALKOHOLOWE MANGA ZESTAW

i

Gdyby ktoś spotkał taka papugę, tylko lepszej jakości i nie musi sie ruszać to jestem zainteresowana. Albo cokolwiek innego co powtarza słowa.

1 polubienie

Takie papugi, o bardzo malych mozliwosciach to istnialy juz w latach 80, a na pewno poczatek 90 - bo takową mialam za zadanie przywiezc córce przyjaciółki. I lalke Barbie wersja Raszpunka. Dziecko wymagające było. A my przez to zostaliśmy specjalistami od sklepów z zabawkami.
Papugi wyparły potworki zwane Furby. Te juz mialy spore mozliwosci jeśli chodzi o interakcję.
A widać, że rynek rzeczy dziwnych i niekiedy nikomu nie potrzebnych ma sie do dziś dobrze?poszukaj na pchlich targach Furbisia?

Kup mi to na urodziny. Mam 9 stycznia

Sam sobie kupisz, bo masz zagwarantowane dożywotnie zatrudnienie. Diabła żadna żmija nie ruszy przecież w pracy :grinning:

One lubią zakazane owoce. Niczym Ewa w raju

2 polubienia

Lepiej Furbisia, tez kolorowy a bardziej “rozgarniety” od papugi. Co prawda stare egzemplarze z pierwszej serii, w stanie nieuzywanym to wydatek 1500 zł. Ale nowsze wersja 2.0 to od 60€ w Amazon
Do kompletu można dodac sowę z Harrego Pottera lub geremlina Gizmo.
Nie wiem, czy niektorych nie daje się zsynchronizowac z gadułą typu Alexa czy Asystent Google?


@Nunu , sądzę, że takie by Ci życie ułatwiły?

1 polubienie

Co to papugi, to moi znajomi mają żywą. To samiec żako. Wygadany jak cholera i to w dwóch językach, polskim i holenderskim. A jak pięknie przeklina. Prawie niczego się nie boi, ale jak niejaki Misiek jest w domu, to swej klatki nie opuszcza. Za to drugiego kota goni jak psa. :grinning:

3 polubienia

Papug cwany, wie, ze Misiek świeżą papuziną by nie pogardzil? A co tam u żbika słychać?
Ja nie sadzilam, ze papugi sa tak zdolne dopóki osobiscie nie mialam stycznosci z taką znudzona gadułaą żako, ktora nie tylko chetnie uczyła się nowych słów to jeszcze szczekala jak pies.
Przepiekna ara zamieszkujaca w sklepie zoologicznym jest nieco mniej zdolna, ale też pyskata. Czekała na adopcje, bo ptaszysko duże i poprzedni wlasciciele nie dawalo sobie rady, w koncu zdaje sie wyladowala w kaktusiarni - papuziarni niedaleko Denii - tam to nawet mieli biale lory, te gadaly mniej, ale popis luskania ziarnek slonecznika dawały, a papużki faliste owszem miały/mają wolierę rozmiar na kilka metrów. Usiłuję sobie przypomniec dokladna lokalizację tego miejsa, ale nawet sztuczna cwiercinteligencja nie pomaga, bo zamiast przeszukac prywatne ogrody botaniczne udostepnione do zwiedzania wypisuje bzdety o hodowli papug i kaktusów.

1 polubienie