Wręcz przeciwnie! Mimo chybionych prognoz jestem zachwycony tym finałem i jego dramaturgią. Po godzinie gry wydawało się, że pozamiatane i jedyna niewiadoma, czy skończy się na 2:0, czy może Argentyna uraczy nas trzecim golem.
A potem 2 minuty i nagle zrobił się remis. Prawdziwy rollercoaster i powiem szczerze, że raz byłem za Francją, a raz za Argentyną. Aż żal, że ktoś musiał to przegrać, choć z przebiegu meczu wychodził remis ze wskazaniem na Argentynę. Kawał emocji.
Miałem tak samo!
A ja z Młodym wybraliśmy sie na mecz do kina, tam fajnie się ogląda na dużym ekranie, świetna atmosfera!
Jestem niepocieszona, ale i tak piękny był ten mecz.
Na zakończenie tego serwisu pozwolę sobie i ja wrzucić kilka refleksji na temat meczu finałowego.
Oczywiście, to tylko moja opinia i można się zgadzać lub nie.
Odnoszę wrażenie, że Argentyńczycy zaczęli ten mecz w lepszej formie mentalnej będąc. Jakby mocniej zmotywowani. Później to się wyrównało.
Zawiedli mnie dwaj piłkarze w drużynie Galów. Mam na myśli Dembele i Girouda. Proszę zauważyć, że po ich wymianie pod koniec I połowy, francuska gra nabrała rumieńców. Zmiennicy ożywili akcje Francji.
I wtedy nabrał tempa Mbappe, który II połowę zagrał fenomenalnie. I tu dochodzę do sedna swojego poglądu na sprawę. Francuskiej kadrze zabrakło Benzemy. Żaden z pozostałych piłkarzy nie wypełnił luki po nim.
Mocno podejrzewam, że gdyby nie jego absencja, mecz nie musiałby kończyć się loterią karną, a Francja szalała by z radości. Może i mylę się, ale moje nieodparte wrażenie jest takie.
Co do pana Marciniaka. Jego pracę zaopiniuję tak; - Messi = Mbappe = Marciniak. Trzej panowie M, wykonali swą robotę na boisku genialnie.
Zgadzam się z opiniami, że był to najlepszy finał MŚ za naszego życia. Tu było wszystko, czego kibic potrzebuje. Argentyna i Francja na dzień dzisiejszy, do najlepsze drużyny na świecie, a potem długo nic.
I na tym kończę swe dywagacje o katarskich wydarzeniach.
Należy też wspomnieć o ostatnim konkursie skoków w Engelbergu. Widzę, że następne sukcesy Kubackiego, a i Żyły, zostały w cieniu piłki, za co udzielam łagodnego upomnienia uczestnikom tego tematu. Żeby mnie to było ostatni raz…
Przed nami MP w Wiśle, a następnie uczta w postaci TCS. A w świetle tego, co sobie “poczynia” Dawid, dla nas bardzo interesująca.
I do tego tematu uskuteczni się następny serwis.
Pozdrawiam z Polski.
Dembele Gal???
Z niego taki Gal jak z Olisadebe Piast
Są w Twej wypowiedzi elementy wspolne dla nas wszystkich.Ale czy Benzema dałby Francji złoto?
Jestem przeciwny takim teoriom,sugerującym że jeden zawodnik decyduje w grze zespolowej o ostatecznym rezultacie zmagań.
Tym bardziej ze nie było tu takiej serii spotkań w ktorej najlepsi graliby cały czas na najwyzszym poziomie…Nawet Messi a Mbappe w szczególności.
Lewandowski nic nie dał Polakom,Bale kompletnie niczego nie dał Walii.O tym ile dal Lukaku Belgii juz nawet nie chce sie pisać…
Giroud zagrał znakomicie z Polska ale potem wszystko siadło…
Wracając do Benzemy…Za kogo mialby grac?Bo jesli zaTchouameni to automatycznie zakladamy ze nie ma strzalu życia w meczu z Anglią.A bez tego to kto wie co by było dalej…
O skokach pisałem nawet kilka razy,zwracając uwage na to że austriacki trener nie do wszystkich ze swym stylem i metodami dotarł.Pilch,Wolny czy Zniszczoł skaczą znacznie gorzej niz rok temu a ostatni konkurs tylko to potwierdził…
Pisalem tez ze przed sezonem kupilbym wyniki naszej czwórki w ciemno…Wszystko tutaj,nieco wyżej…O samym konkursie juz nie mogłem z braku transmisji.Oraz szczerze powiedziawszy z takiego oto powodu ze nie zamierzam tu przesiadywac powyżej ilus tam,minut,jednorazowo.Tak sie nie da!Święta za pasem…
Sport nie jest dla tej spoleczności czymś ważnym i trzeba sie z tym chyba pogodzić…Poza tenisem,skokami i piłką,każde zagajenie równa sie próbom konwersacji w suahili.A te ściślej wskazane i tak istnieją tylko dzieki nam.
Po kolei. Zacznijmy od “gala” Dembele. Umknęło mi przez roztargnienie jedno sarkastyczne zdanie na temat jego galowatości w mym powyższym komentarzu. Zapomniałem.
Co do Benzemy, upierałbym się przy swoim. On jest wkomponowany w cały zespół, a swoją pracę wykonuje mistrzowsko. Gdyby tak się zdarzyło w tym meczu, mogło by to wpłynąć na wynik. Nie dowiemy się już tego. Co do polskiej drużyny, to brzęczykowanie polega na tym, że przegrywa się z Lewandowskim i bez niego. Jego obecność lub absencja, to jeden piach całego zespołu.
Jeśli zaś o skoki się rozchodzi, to chodziło mi o Engelberg. Było, minęło, przed nami Cztery Skocznie i tego nie odpuścimy.
Mecz finałowy obejrzałem dziś rano, ponieważ nagrano go dla mnie. Wczoraj ze sportu wyłączyła mnie droga do Polski, słuchałem niemieckiego radia, ale to nie to samo. Komentatorzy niemieccy z wielkim uznaniem podkreślali wzorową pracę Szymona Marciniaka i tego przyjemnie się słuchało. Między innymi zwrócili uwagę na to, że nie konsultował się z WAR, a mimo to jego decyzje były bezbłędne.
Chciałbym jeszcze zwrócić uwagę na naszą kadrę. Otóż wielki sukces wyjścia z grupy po 36 latach, to jeden remis, jedna wygrana, dość szczęśliwa i dwie przegrane. Bilans bramek; 3:5.
A Deschamps i tak widzial to po swojemu.Dla mnie jednak,jego głos jest malo ważny.Wiem co widziałem.
Ja nie stawiam znaku rownosci miedzy mundialem a resztą.
Reszta to przygotowanie i kwalifikacje.Nikt juz dzisiaj nie pamieta ani stylu ani wiekszosci wyników z eliminacji.Czasy sie zmienily.Piłka nożna przestała być świętem,trwa w najlepsze 14 miesiecy w roku i wszystko powszednieje…I dlatego tak dobrze pamieta sie nasze eliminacyjne mecze z lat 70-tych.Ale to juz nie wróci…
Styl gry z eliminacji,kompletnie mnie nie interesuje.Interesuja mnie PUNKTY.
Potem jednak przychodzi turniej,czas najwiekszego piłkarskiego święta.A na nim Polacy wyglądają jak…Zoja traktorzystka 15 sierpnia [Święto Wniebowstąpienia NMP]
“Wielki sukces” jak niestety,chcą niektórzy,urodził sie z klęski poprzedników.I z fatalnego oblicza naszych przeciwników którzy grając chwilami ładnie dla oka,mentalnie nie wyszli jeszcze z podwórka.Nie nasz problem.
Galom zabrakło magicznego napoju Panoramixa. Zaczęli coś grać dopiero od wywalczenia karnego na Kolo Muanim. Przed tym oddali bodaj jeden strzał i to w dodatku w trybuny.
To w takim razie czego zabraklo naszym?
Marchewki czy kija?
Znaczy zabraklo sianka czy marchewki???