Chyba z tego wszystkiego napije sie soku pomarańczowego. Zamiast rozowego wina.
Cień nadziei dla Holandii. 1:2…
A Messi jakąś kontuzję załapał.
Argentynczycy muruja bramke.
Co ten sędzia…Czerwieni zapomniał z przerwy czy co ? Do jasnej cholery…
Ten czas cos dziwnie w Katarze plynie.
+10 minut?
+10, nadzieja jeszcze nie umarła…
O kurka wodna!
hahahaha!!! 2:2 i dogryweczka…
Czułem to…, czuułeem… W zółtych 6:5 dla argencików. Pachnie czerwienią.
Niezły horror
I ARG mogła grać w 10 jakby wywalił tego co kopnął w ławkę, kurde faja.
A niech kopie, moze go noga rozboli?
Teraz nie mogą już czuć bólu, adrenalina będzie jak Mount Everest.
Ale uparte te holendrzaki, co nie…?
No i żółć dla olenderczyka. 6:6.
Można powiedzieć, że ta gra nabrała mocnych rumieńców. Coś wydaje się mnie, że dojdzie do karnych, jednak.
Argentyna ma 8 żółtych kartek. Jeszcze trzech do pobrania…
Karniaczki.
No i loteria…
Ale Argentyna pocisnęła, nie zdążyłem liczyć kornerów…
No to szykowac kropelki nasercowe.
Piwo uspokaja i łagodzi.
Ojojoj…! Niedobrze.
Przeciez ja nie o walerianie…
Oj niedobrze.