Skoro mowa o alkoholach

Nie wiem? Moje ostrzeżenie jest natury ogólnej. :stuck_out_tongue_winking_eye: :innocent:

Fakt, sprobuj czyms takim jak krupnik sledzika popic?
Rybka owszem, lubi plywac, ale preferuje stakanka zimnego i czystego plynu.

2 polubienia

W młodych latach spędzałem jednego sylwestra na kuligu i w leśniczówce. I tam był ten krupnik, między innemi, bo tam było wszystko w tem temacie. Pamiętam, że coś tego krupnika dla ciekawości próbowałem, ale smaka to już wcześniej miałem zanieczulonego, więc za bardzo nie pamiętam czy mocno mną wstrząchał…

1 polubienie

Krupnik krupnikowi nierowny, jakos ten fabryczny z okresu PRL byl chyba lepszy niz obecny.
Jakies dwa lata temu w przypływie patriotyzmu do zamowienia na zubrowke z trawka - jest w Hiszpanii hurtownia majaca niektore “polskie wyroby” alkoholowe, dozucilam butelke krupniku.
Dobrze, ze sasiadki slodkie lubily, to flaszka dlugo nie straszyla.
A babcia nalewki robila sama, wlasnie krupnik, wisniowa pestkowke, na zielonych wloskich orzechach i malinowa.
Czasem jak sie udalo kupic owoce to cytrynowke.
Przepis na “zupke” byl w tym rodzaju

Nie wiem, krupnikowej wódki nie próbowałam i nie mam zamiaru. Żołądkową gorzką z sokiem jabłkowym smakowałam z 6 lat temu… i było okey… .Na widok czystej wódki mnie mdli… w barku u mnie stoi jedna flacha chyba od 2006?? i niech se stoi… wiśniówka to by nie ustała… :slight_smile: ehh narobiłam sobie smaka ale nie kupię…wole ze dwa kilo owoców jakichkolwiek…