Ooo, lubię miętę. Spróbuję !
Wczoraj byłam u Grycana, dwie gałeczki plus biszkopt i sruuu 18.90 , dzisiaj w tej cenie kupiłam 4 i tak sobie dogadzam , mam gdzieś boczki i zbędne kilogramy.
Jem normalnie. U mnie w tym roku temperatury jeszcze ani razu nie przekroczyły 28 stopni, a it te 28 to było może ze dwa dni w sumie. Na na na na na na
Rano zjadłam jajecznicę potem, woda z cytryną i miętą (hektolitry) maślanka, kefir z truskawkami miksowany, lody, sałatka z pomidorów, ogórka, szczypiorku z dodatkiem mozzarelli, zimna herbata miętowa z świeżej mięty.
Nie robiłam obiadu, bo nie czuję głodu, to tylko takie podjadanie.
Hahaha! To wam powiem, co z lenistwa wczoraj zrobiłem Zachciało mi się sosu z pieczarek, więc zrobiłem i to z prawie kilograma, ale jeść sam sos? Nie za bardzo. Rozmrażać mięsa i się z nim bawić też mi się nie chciało. Miałem trzy nieduże puszki białej fasoli. Wrzuciłem je do sosu, poddusiłem i mam teraz…sam nie wiem, co, ale o dziwo jest nawet smaczne.
Uuu…, uuu…,strzelanina będzie okrutna.
Nic z tych rzeczy, @birbant. Jadłem wczoraj, jadłem dziś i wcale nie jest ciężkie. Jeszcze i na jutro zostanie.
No nieeeee…
Wlasnie chcialam zadac to samo pytanie
Ja dostalam od sasiadki fasolke szparagowa po turecku
Na dalsze dni przewiduje chlodnik, ryz z jablkami, ziemniaki z kefirem…
Dobra, dobra, już nie bądź taki…, usubtelniony…
Gratuluję kreatywności
W ten skwar to ja się zastanawiam, kto mi ostatnio dużo słońca życzył …
Dzisiaj na obiad bylo risotto,schlodzone wino,i hetolitry wody Ferrarelle.
Na kolacje,bedzie serek bialy i zielona salata.
Też mi skwar, normalna temperatura latem, a ludzie panikują…
@Aszka_J normalny chłodnik, zimny, z lodówki, a kartofle gorące na osobnym talerzu. Jak jesz, to dobierasz kartofle.
Dzisiaj akurat dużo jadłam. Na początku upałów głównie piłam albo jadłam w płynnej formie (smoothie, zupy kremy itp.), teraz się przyzwyczaiłam i jem normalnie, ale raczej lekko.
Dzisiaj: na śniadanie kanapki z masłem i pomidorem i trochę samego pomidora, kawa, właśnie dzisiaj zrobiłam chłodnik z botwinki z jajkiem, przez cały dzień zjadłam min. z 5 miseczek, gulasz z fasolki szparagowej z pomidorem (w ilości pół garnka ), kanapki ze świeżym ogórkiem i szczypiorkiem i truskawki. Do picia głównie woda, teraz schłodził mi się wreszcie kompot truskawkowy z wciśniętym sokiem z cytryny. Wypiłam go już prawie litr.
Ja jem piwo,zupe gulaszową,piersi kurczaka,ziemniaki i kalafior.
Czyli dokladnie tak samo jak zimą:))
A u mnie od rana pochmurno, ze 20 C. Po trzech dniach upału.
Murzyn jaki, czy cuś?
Aaaaa, tak to rozumiem. Spróbuję tak zrobić, bo czasem barszcz czerwony jem w ten sposób, tylko gorący
U mnie też chłodniej, nawet deszcz popadał nad ranem. Dobrze, że dziś jadę, bo wczoraj chciałam, ale chyba zamiast na działkę, to prędzej bym do szpitala dojechała…