Ciotka wydaje na koty więcej niż na siebie. Bo to byle czego nie zeżre. Arystokracja kurła.
I atakują. Zaczniesz głaskać i nagle robią z siebie glizde, owijają się na ręce i wbijają zęby.
Szczury to się tak za bardzo kotów nie lękają. Niejeden szczur pogonił niejednemu kotu kota.
Ale mój szczurów się nie lęka, przeciwnie wręcz, nawet je “lubi”. Niedawno patrzyłem z bliska, jak u mnie na stryszku załatwił 2. Jeden, jak moje przedramię, wcale się Miśka nie bał, stanął do walki i pożył jeszcze sekundę. Misiek skoczył z półtora metra z elektroniczną precyzją i tylko lekko chrupnęło. Szczur dłużej drgał, zanim znieruchomiał, niż walczył. A moje kocię błyskawicznie pobiegło w róg za graty, które tam stały i za momencik przytargał w pysku drugą sztukę, ale o połowę mniejszą niż ten pierwszy. Też zabitą na śmierć.
Mniejsze koty bez zbiczej krwi z doroslymi szczurami rzadko walcza.
To raczej zajecie dla niektorych ras psow hodowanych wlasnie w tym celu.
Ale szczury jak koty w poblizu nie zaloza gniazd, bo mlode sa dla kota latwym lupem.
Mnie się wydaje, że na tym stryszku była parka, on wielki, a ten drugi dużo mniejszy, na oko o połowę. Ale dziwię się, że nie wyczuli kota. Wleźć mogli przez uchylone okienko.
A Misiek już szalał dzień wcześniej, po ścianach na sufit chciał włazić. Ja tam z łomem i w grubych rękawicach szedłem, bo podejrzewaliśmy, co to za goście. Nie zdążyłem wejść, a kot mi między nogami po tej schododrabince śmignął przez właz. Bo ta klapa wejściowa jest na suficie.
Mozliwe, ze wlazly - sczury potrafia znalezc nieprawdopodobne orzejscia, a jak sciana chropawa to i po niej wleza jak doswiadczony alpinista.
A koty domowe wech maja ze cztery razy lepszy od ludzi, a co dopiero krzyzowka z dzikim kotem?
Szczury, myszy i tym podobne to calkiem fajne zwierzaki, ale niestety mnoza sie jak oszalale i wtedy przestaja takimi byc…
Misiek, nawet w lodówce wyczuje boczek…
To wszystko na co was stać?
Mnie stać na niewiele. Zaraz idę Heinekana sobie dokupić, bo wczoraj mnie się wypiło wszystko, co miałem.
Ja już trzeźwy a tu nadal posucha.
Jak Ty trzezwy to ja caryca chinska
Alkomaty sa zawodne
Nadal kupa. A tyle rzeczy zdążyłem zrobić. Wstałem godzine temu.
Właśnie wróciłem z Belgii z Arden z moim żbikiem. Trochę nielegalnie, jak partyzant, ale udało się.
Mój gamoń gonił jakieś zwierzę, ale nie dogonił. Chyba pasztet z zająca straciłem. To świetna zakąseczka do wódeczki. I poszła się yebać przez niezdarę. U mnie jest + 9C, słońce w pełnej krasie, ziobro wiatru. Wiosna, normalnie…
Zazdro. Do polszy na wrócić zima. Lekka.
Ale mam wódkę i piwo.
Wódkę i piwa, to ja mam stale w rezerwie. To są artykuła pierwszej potrzeby.
Dobrze że rządy o tym wiedzą i monopolowych nie zamykają. Zjeść nie musisz ale bez picia odejdziesz w ciągu 3 dni.
W ciągu dwóch.
Dlatego profilaktycznie powinno się pić jak najwięcej.
Grunt, to właściwa profilaktyka,
Lepiej zapobiegać niż gryźć piach.