Kiedyś było o wiele więcej dzieci. Może się więc tymi dziećmi zajmowali?
W polu robili. Czasu mniej na pierdoły?
Nazywa sie to vieja usanza zużywa moce przerobowe organizmu edit trzeba die nachodzić
Mialam okazje przerobic trzęsienie ziemi, slabe szkło dzwoniło, ale sie nie potłukło i awarie energetyczna na poziomie, ze działało tylko 112. Szok
Lodowka u mnie wytrzymuje 24 godziny bez otwierania. To tyle teorii.
…i dostęp do Twojej lodówki z piwem?
Moi rodzice pracowali zawodowo. Najstarszy brat miał na nas oko.
Na szczęście w szkole mieliśmy ze 20 kółek zainteresowań, mogliśmy przeczekać powrót rodziców do domu.
No widzisz? Ilu Was Było?
A Ile ty miałaś dzieci?
… bo miałaś już internet i nie musiałaś wymyślać żadnych “rozrywek”. Internet zastąpi prawie wszystko
Wniosek?
Odpowiedź na pytanie Devila jest taka, że jak ludzie nie mieli internetu, to… sobie inne zajęcia znajdowali.
Z tym netem i dziećmi to też zaleznosc prosta nie jest.
Niektorzy z samouczka smarfonowego dowiaduja sie, ze istnieje roznica miedzy koza a kobietą
Ej coście tak ucichli kurła?
Ja to ucichłam, bo zaczęłam myśleć, co robiłabym bez netu, a inne to nie wiem dlaczego ucichły.
A może im net padł i robią coś innego?
Nie było netu, a czasu mi brakowało.
Picie też trochę zajmuje.
Jak trzeba było, to zajmowało. Ze trzy dni nawet.
@joko trudno się pochwalić tym, że spędzałam dużo czasu z dzieckiem. Zawodowo długo nie pracowałam, miałam czas i chęci.
1 komputer miał w przedszkolu, mimo to chętnie graliśmy w gry planszowe. Siedziałam przy nim jak tworzył grafiki ( ma do tego dryg). Wspólnie czytaliśmy książki ( internet już mielismy). Dużo czasu spędzał na treningach taekwondo, grał w piłkę nożną, lubił wycieczki rowerowe, często z nami wędkował.
Nigdy nie miał też bzika na punkcie telefonów.
Jednym słowem. Trudno było jego usidlić przy komputerze. Czas na dziewczyny też musi mieć
Moich rodziców też chwaliłam, że uczyli nas wielu przydatnych umiejętności.
Mi też @birbant.
Wiecie, ze w Hiszpanii izb wytrrzezwien nie ma, a stan po spożyciu mozna uznać za okoliczność łagodząca ?
Przed laty i w innych krajach tak było. Ale się pozmieniało.
Cudowny kraj.
Tez zaostrzono przepisy jesli chodzi o jazde po kielichu
Ale wytlumacz Hiszpanowi, ze wino czy piwo do obiadu nie jest prawem naturalnym?
Bylo lepiej. Teraz jesli chodzi o alkohol to śrubkę podkrecili, samorzady mogą ustalic strefy alkoholfree na swoim terenie.
A zdaje sie bedzie kłopot Madryt sadz5i, ze swiat nalezy do nich. Juz ostrze kose i stawiam na sztorc, nie bedzie mi ta zaraza sie panoszyła
Bo alkohol, to bezalkoholowy się pije.
.wtedy objawy są bezobjawowe.