Od razu uprzedzam, jest to trunek pochodzacy z Chile lub Peru, zbliżony do grappy lub aguardiente, po lezakowaniu i nabraniu koloru przypomina brandy.
Ponizej 40° nie schodzi.
My tu jego interocepcję ocalamy, żeby z samotności mu nie siadła a on tak tu nam Poza tym między ludźmi, którzy myślą i nie myślą nie ma dużej różnicy w zużyciu energii. Aż strach pomyśleć, że mogę być podobna do @Devil
No ale że tak nieśmiało zapytam: jeśli dadzą Ci do wyboru herbatkę z prądem i taką bez prądu (wszystkie inne właściwości tych herbatek są identyczne), to którą wybierzesz?
Uprzedzam, że samego prądu nie proponują.
No nie ja herbatopij, z kawą tak mam, ze moze jej nie byc.
Podobnie jak wszelkiego rodzaju kolorowych napojow gazowanych
(Nie mam na mysli piwa i szampana)