Jeszcze nie czas na dziady…
Zaraz ide spać, bo zegary swoje, a organizm niezależny.
Kolacje juz zjadlam.
Obfitą, więc pewnie horrory beda mi sie snily
To się nazywa cukierek albo psikus…jak się sobie dogodziło cukierkami a nie komuś to teraz będziesz mieć psikusy w snach.
Problem w tym, ze to raczej pasza tresciwa.
Ze slodyczy to ja domowy tort i lody… Te mogą, a nawet musza byc sklepowe.
Ale tak jak Hiszpanie, ze praktycznie rano to kawa z rogalikiem, ale kolacja to drugi obiad, i to czesto obfitszy niz ten pierwszy, nie potrafię. Ale to może tysiaclecia ewolucji?
I klimat?
Teraz Ci się gremlinsy przyśnią
One też żrą po północy, cholery…
Jutro 14 do 17 stopni. Ubierzcie sie odpowiednio.
U mnie już od wczoraj zima. Kurtkę zimową na cmentarzu miałam a i tak zmarzłam. Ale tylko trochę.
Ii…i tak każdy musi się szykować, jak na wędrówkę: skoki temperatury mogą być duże o tej porze.
No i z powodu wiatru jest zimniej. Np. teraz jest 11 stopni, a odczuwalna temperatura, to 9 stopni. Wiatr robi swoje
Ostrzegałam, że waciak sie przyda … żołnierzom w okopach z Łodzi wysyłają okopowe świeczki w puszkach po konserwach, żeby się grzali i gotowali sobie.
Ja zaraz idę, bo tam znów uderzono w stół a nie ma co jeść
… — …
A czemu tak gały wybałusza…, aa…?
… bo mnie denerwuje, że krokodyle tańczo:/
A niech se tańczo, to nas jeść nie bendom…
A może spadno i przestano, jak ich zestrzelo?
A niech na drzewo spadajo liście pąpąwać.