Szukalem islamskich zbrodni bo coś było na rzeczy [boko haram w Nigerii] o czym wspominal mi mój sąsiad.Islamskie ścierwa wymordowały ponad 200 osób w jakiejś wsi…
Ale,wbrew pozorom,nie o to chodzi…
33 lata temu,miala miejsce premiera jednego z najpopularniejszych filmów jakie potrafie sobie dzisiaj wyobrazić.
Stowarzyszenie umarłych poetów…
Wszystko jest niezapomniane…Peter Weir [Piknik pod wiszącą skałą],Robin Williams…
“Oh captain,my captain…”
Dodatkowo,byl to mój pierwszy wygrany film w radiowym konkursie.W czasach gdy nie było pieprzonych komór.Pytanie dotyczyło szkockiej grupy,Simple Minds…
Nigdy nie zapomne tego przebijania sie przez tłum.Jak w latach 50/60…Zupełnie jakbym szedł na MM lub Bardotkę…
Moja druga żona zaciągnęła mnie na ten film, bo ona kinomanką była.
To juz tyle lat?
No wyobraz sobie…
Też mnie to"zmroziło"
To byl jeden z ostatnich TAKICH seansów.Nie mówiąc juz o treści bo to dla mnie jak “ewangelia”
Ale ten czas leci …
Szok.
Inna sprawa ze to wspomnienie nalezy do specjalnych
Niezwykły film,atmosfera…
Pamietam ze jedna z pierwszych myśli,wyglądała mniej więcej tak…“Dlaczego ten film nie powstał gdy ja bylem w szkole???”
Faktycznie, film niezwykły, wybitny … a powstał wtedy, kiedy powstać musiał, w najlepszym momencie. Ileż to już było filmów, które powstały za wcześnie, lub za późno.
Nawet bardziej tęskniłem gdy zobaczyłem"Do widzenia, do jutra",J.Morgensterna…Z.Cybulski,B.Kobiela,cudowna T.Tuszynska,R.Polanski…Gdański bim bom…Niepoprawny politycznie tenis, Gdansk widziany jakby okiem włoskich neorealistów…Dla mnie jeden z najwspanialszych, polskich filmów!
Pol roku przed moim zawitaniem na ten świat…
Zaiste, film niezwykle klimatyczny i jakby niepasujący do ówczesnych czasów - perełka. A za Tuszyńską to nawet żona się nadąchałą, bo nieroztropnie pochwaliłem jej … powiedzmy … warsztat aktorski w tymże filmie.
O kociaka sie obrazila? Jakbys sie warsztatem Cybulskiego zachwycal to byby powód do obaw
Warsztat powiadasz
A podobno to nie był jej głos…To samo z dziewczyna u Polańskiego w “Nożu w wodzie”
Glos posjladala Eleonora Kałużynska, wówczas żona Zygmunta Kałużyńskiego. Z drugum mezem (Aleksandrem Fordem) wyjechala do USA w 1968.