No może co czwarta?bo nie wszyscy głosowali… skąd taki podział?
Nie wstyd wam, że zadudniliście?
Ja tam nie dudniłam…
I to hałas, i to hałas. Przydało by się trochę kojącej ciszy.
–" bo gdy człowiek milczy, milczy, milczy,
to apetyt rośnie wilczy, wilczy, wilczy
na poezję, które drzemie w każdym z nas…". Tak śpiewał niezapomniany Jonasz Kofta
Teraz to sie zacznie o gorszym sorcie, niemuzykalnym, bo na dudach nie gra.
A swoja droga to opis np. spotkania Dudy z Putinem w uszach Hiszpana zabrzmialoby dosc zabawnie jako, ze puta to niezbyt pochlebne okreslenie kobiety uprawiajacej platna milosc, a duda to watpliwosc, brak zdecydowania, chwiejnosc w pdejmowaniu decyzji. W slangu uzywane tez jako oferma
Na dudach nie gra i na dodatek trzaska.
No to Hiszpanie wiedzieli jakim słowem ochrzcić takiego niedogotowanego. Jasnowidzowie?
Byle nie drzwiami, bo tego nie lubie
Rzadko ale spotykam osoby którzy dudnią z takim przekonaniem że nie ma szans dotarcia do nich innym słowem. Więc nie próbuję ale szczerze się dziwię. Przyglądam się ale klapek na oczach nie widzę. I na moich, jak spojrzę w lustro, też nie widzę. Dziw nad dziwy.
To pewnie jakieś demony tu namieszały.
Mam czyste sumienie. Trzasnąłem.
Zabrakło czegoś. Przegraliśmy Polskę.
Też mnie wiele rzeczy dziwi, jednak demony tkwią w każdym z nas, czasem ich tylko nie chcemy dostrzec.
Bo gdy rozum zasypia, nasze demony budzą się zaraz.
Nie to jest straszne ze taka jest arytmetyka ale to co ta arytmetyka,ten chory mecz"tenisowy" z ludzmi robi.
Coraz trudniej spotkac kogoś dla kogo w ogole istnieje cos innego w zyciu.Z takim nastawieniem do życia,staniemy sie przedmiotem kpin w Europie a w najlepszym przypadku,ludzie bedą nas po prostu unikać.
Jak powiedzial kiedys Gustaw Holoubek,nie ma nic gorszego jak sytuacja w ktorej pospólstwo mędrkuje.
Zobaczymy.W moim towarzystwie w ktorym przez 50 lat,bylo wspaniale i nic ani nikt nie byl w stanie nas ukruszyć,dzisiaj zle sie dzieje…
Bywa i tak… że potem stajemy przed tym lustrem tacy zaspani, patrzymy w swe ślipia i zwykle widzimy się w jakimś zawsze lepszym świetle, aniżeli w rzeczywistości jesteśmy. (lub bywamy).