To siedzenie w domu wiadomo,że każdego “zdrowego-zmuszonego” doprowadza do ciekawych uwag.
Nie wydaje mi sie, zeby akceptacja byla najlepszym rozwiazaniem siedzenie i uzalanie sie nad soba do niczego dobrego nie doprowadzi.
A, ze potrzeba jest matka wynalazku? Moze jakis zdalny kurs czegokolwiek? Od nauki jezykow obcych po ukladanie pasjansow, czy jakies dzierganie sweterkow czy serwetek?
Jest tyle zaleglych filmow do obejrzena czy ksiazek do przeczytania.
Użalać się nie trzeba ale zaakceptować już tak,wszak wszyscy jedziemy na tym samym wózku:))
Mnie najbardziej rozwala że ludzie bardziej od wirusa boją się przebywania z rodziną pod 1 dachem od rana do nocy. A i w nocy
Niektorzy na wozku. Inni w karecie. A pojedyncze egzemplarza limuzyna na msze do kosciola…
co nie zmienia faktu,że wszyscy jesteśmy w tej samej sytuacji:))
I faktycznie od nas tylko zalezy co sie z tym czasem da zrobic.Sa ksiazki,filmy,plyty…Jesli chodzi o te strone zycia,nie narzekam.A poza tym,wychowano mnie przy “udziale” zlotej mysli ze inteligentny czlowiek nigdy sie nie nudzi
nudzi jak nudzi, ale czasem by sobie zycie urozmaicil.
wszyscy tak narzekali na rutyne dnia codziennego, jak nagle zostali odstawieni “od tasmy” to narzekaja, ze nudno?
widac narzekanie w model homo sapiens wbudowane jest na stale.
Tyle tego się namnożyło w necie i to wszystkie bezpłatne, że nie nadążam oglądać, a jeszcze trzeba daną pracę po obejrzeniu filmiku zrobić
Ludzie narzekają, że siedzą… a w obecnej sytuacji ja bym wolał siedzieć, niż narażać się każdego dnia. Zwłaszcza, że ja bym sobie potrafił ten czas wypełnić twórczo.
Otóż to, ja lubię swoje towarzystwo i nie umiem się nudzić
W necie też pisali co chroni przed wirusem. Jak tak czytam, to myślę, że jeszcze lepiej chronić będzie masturbacja. Tylko cały czas, żeby nie wychodzić z domu