Sprawdzian z matematycznego myślenia. Jeśli antylopy gnu z 2-milionowego stada,

To, że drapieżniki mają dobre charaktery, zjadając - w ich postrzeganiu - tylko dojrzałe, słodkie owoce, choćbyśmy widzieli te miłe kotki zagryzające harmonijne myszki, czy większe gryzonie.

Dokładnie! Tak samo jak ludzie tacy jak ja, jedzący codziennie mięsny obiad.

Ty próbujesz nie wiedzieć o tych hekatombach okrucieństw w rzeźniach, i o hormonach śmierci w mięsnych potrawach ludzi.

1 polubienie

Cieszy mnie, że to jedyny problem jaki widzisz w spożywaniu mięsa.

Dwa problemy…

Więc niech będą dwa. To mniej istotne. Bardziej zwracam uwagę na to, czego nie powiedziałeś: że mięsa nie powinno się jeść. I dobrze, bo istnieją sposoby jego pozyskiwania które nie wymagają ani okrucieństwa, ani hormonów - i przy okazji przynoszą znacznie więcej korzyści niż obecna hodowla przemysłowa, i to mniejszym kosztem. To powinno się propagować.

To nie jest mniej istotne, bo logicznie myślący dostrzegliby bez problemów, że jestem przeciw spożywaniu mięsa.

To jest mniej istotne, bo pomimo swojego sprzeciwu nie próbujesz być agresywny w tym względzie. Po prostu robisz swoje i namawiasz do naśladowania siebie. Takie podejście doceniam.

1 polubienie

Skoro sprawdzian, sprawdźmy więc poziom logiczno-matematyczny @harmonik´a

Do tego miejsca, mimo braku wielu danych, ilość skonsumowanych antylop gnu przez osobniki mięso- i padlinożerne, wyznaczy wykres funkcji o wielu zmiennych.
Znając stosunek ilości antylop gnu do ilości ich pożeraczy, biorąc jednocześnie pod uwagę, że większość niewiadomych zmienia się w czasie, można byłoby pokusić się o wyznaczenie ilości spożytych antylop gnu za pomocą funkcji różniczkowalnych. wyznaczając poprzednio pochodne tych funkcji.

Nie trzeba zapisywać dzięsiątek kartek, by obliczyć te równania. Autor pytania z prostej przyczyny nieznajomości rachunku rózniczkowego, w poszukiwaniu odpowiedzi, tych kartek też nie zapisywał. Postawione pytanie wynika z jego ideologii.
Dokonując jedynie obliczeń myśowych, grzebiąc jednocześnie w gruzach ideologiczne zapędy autora pytania, należy zdecydowanie dopuszczać, że każda zywa istota stąpająca po tym świecie, winna mieć swojego naturalnego wroga. Świat bez drapieżników, zdominowany przez osobniki roślinożerne, pozbawiony byłby roślinności, o dojrzałych owocach już nie wspominając. Kamień na kamieniu jedynie by pozostał.

Wbrew burzącemu logikę pytania, drugiego jego członu;

i nie dokonując skomplikowanych obliczeń, należy uznać prawdę prawdziwą, że mimo dokonujących się zmian, wszystko i wszędzie pozostaje w harmonijnej RÓWNOWADZE.

.inaczej świat nie byłby takim, jakim jest.