Stało się coś strasznego!

A co ma jedno z drugim wspólnego, zupełnie bez sensu, ja go pamiętam jak był kuflarzem i zawodowym kabareciarzem.

Ale te browary, należące do obcych kapitałów komu dają pracę?
Chinczykom, Indianerom czy Polakom? :melting_face:

Jak nie słyszał? Degustowałem Wojaka…

Nie ma co wspominać. Ale kapsel pozostał, zapodam przy okazji…

3 polubienia

Nie tylko @birbant , ja w PL tez daje czasem browarom zarobic, bo kupno wina to loteria.

2 polubienia

Prace to może dają, ale gdzie płacą podatki?

1 polubienie

Ale przeciez oni bezprawnie nie przyjechali. Nie napadli nas. Nie zabrali browarów. Ile zakładów upadło, bo nikt sie nimi po przekształceniach nie zainteresował? Czemu my Polacy sami nie wzielismy tylko oddalismy je w obce ręce?

2 polubienia

Ogolnie to znalazl role życia w Partii Piwnej (PPPP) i gdyby nie zmieniono formuły wyborów do Sejmu? Kto wie, moze by i premierem zostal? :rofl::wink:
Wielu aktorow w wieku bliskim emerytalnego mialo problem z odnalezieniem się w konkurencyjnej rzeczywistości przelomu wieków. Zwlaszcza filmowo telewizyjnej zawlaszczanej przez celebryckie “gwiazdy” i formaty typu Wielki Brat.
PiS, nawet zanim sie do wladzy nie dorwal kromeczke chleba z maslem zapewnial - czyli wystąpy na zywo promowane często w salkach postkatechetycznych z kompletem publicznosci.
Akurat o Rewinskim to nie slyszalam, żeby narzekał na dochody, a odejście do sektora rolniczego na pewno jest korzystniejsze niz zakladanie kolejnej knajpy (na czym sie wielu aktorów sparzylo, nie tylko w Polsce).
Rewinski do dziś smieszy, czego o np. Janie Pietrzaku juz się powiedziec nie da…

2 polubienia

A to jest pytanie, ktore zadaje sobie od dziesiecioleci.
Miedzy innymi, dlaczego nie ma w Hiszpanii sklepow “polskich” prowadzonych przez Polakow? Co próba to niewypał?
Ostatni “mohikanin” z Walencji wszedl w spółkę z inną, rumunsko - hiszpanska. Tzn. uzyskali inwestora strategicznego w zamian za kilka zezwoleń imprtowych i chudnacy portfel klientów.

2 polubienia

W Berlinie o ile mi wiadomo są. W ogole tu w Niemczech to tyle Polaków, nawet piwo polskie mają. Czasem i ja kupilem. Mowa o piwie w niemieckich sklepach. Widzialem Tyskie i Lecha.

2 polubienia

Tu swego czasu bywal Zywiec. Ale to jeszcze przed covidem. W “polskim” w Alicante, zdaje sie jest, ale coś chyba transport zle znosi?
Ja nie twierdze, ze polskich produktow nie kupisz, ale nie w sklepach prowadzonych przez rodaków.

2 polubienia

Żywca u nas nie widziałem, ale bywa Perła, ktora mi nie smakuje…

3 polubienia

Jest nadzieja

W dyskontach to nawet jak się do kasy stoi to przy alkoholach, żeby popyt stymulować.

Raczej alkohol jest przy kasach, zeby personel mial flaszki na oku.:rofl::rofl::rofl:

1 polubienie

Wczoraj kupiłem Łomżę,rozlewana gdzieś w Anglii,w kurdyjskim sklepie…Nie wiem czyimi "ryncami"było to rozlewane ale…Jeżeli przy takim rynku jaki jest teraz, zachce mi się wrócić kiedykolwiek do tego piwa to już tylko w Polsce.
Bylem o krok od wylania do zlewu…

1 polubienie

Miałem podobne odczucia po niedawnym wypiciu Perły. Chyba się tu z tego spowiadałem. Nawet był brat zdziwiony, że ja Perłę piję.
– To byle co jest, nie pij tego. Przemawiał do mnie, jak jaki znawca.
– Dawno nie piłem, czas odświeżyć pamięć - odparłem.
Za chwilę mówię:
– Faktycznie, leci jakimś kiblem…
Człowieku … Brak słów. Zrobiłem z siebie przy bracie pośmiewisko. Przez Perłę. A ostrzegał …

3 polubienia

Az tak skrajnych doświadczeń nie mam ale faktycznie,perla już od jakiegoś czasu, nie robi na mnie żadnego wrażenia.Na lotnisku nawet Lecha wybrałem :innocent:

2 polubienia

To są tylko moje (i brata) odczucia. Jeśli mi ktoś napisze, że Perła to najlepsze piwo świata, ma prawo mu smakować, co się tylko żywnie podoba. To nie jest przecież obiektywny sąd. Ale to nie dla mnie …
Podobnie jak Lubuskie. A szkoda, bo mają jedne z fajniejszych kapsli …

2 polubienia

Nie sadze bym kiedyś bawił się w takie"ogłoszenia" :innocent:
Ostatni raz taka tendencja przytrafiła mi się ok.12 lat temu gdy na Finchley w Londynie,trafilem butelkowanego Svyturysa z Litwy.Przez pare miesięcy nie piłem nic innego!
Aż szlag legendę trafił gdy kupiłem niby to samo…tylko w puszce :roll_eyes:

2 polubienia

Ja kiedys jeszcze przed sankcjami kupilam w ruskim żywca. Obejrzalam potem kapsel i butelke. Podróba. Sprobowalam lyka, wyplulam.
Do przepchania odplywu zlewu byl swietny.

1 polubienie