Po polsku niestety nie było.
Pani z artykułu ma być pierwszą oficjalne odnotowaną głupią blondynką
A była francuską kurtyzaną z przełomu XVIII i XIX w.
Jej portret ozdabiał hasło ,bimbo’', którego zapomniałam dodać wyżej
Ja tylko chcialam dobrze
Dla forum.
Tak zacytowalas kobietę ktora nie dawala sie zjesc w kaszy
To są wyjatki,jeśli chodzi o polską scenę i poza epizodami Karel [Wilcze echa],Kochaj albo rzuć] żadna nie była "głupią"a wręcz przeciwnie.Zresztą…Co ma zrobić blondie w komedii?Płakać?
Nie wymieniałem Mansfield czy West bo to bardziej wampy niż aktorki.I w ogóle cała ta historia to bardziej czasy platynowych z czasów Jean Harlow.A to już zupełnie inne lata i znacznie wczęsniej.
Zaznaczyłem o jakich latach mówię a Ava jest tu symbolicznie bo powinny być same brunetki których było znacznie więcej,na zaprzeczenie tej tezy.
Ogólnie lans miał więcej wspólnego z rozkładówkami niż z kinem.Dzisiaj pewnie byłaby to telewizja.
Bardotka czy C.Deneuve czy znacznie od niej ciekawsza F.Dorleac to już doprawdy wyjątki.Nie bedę tu obliczal stosunku mniejszości do większości bo to zabawa mało ciekawa i niczego nie wykazująca.
Nie zaprzeczam też stereotypowi blond ale zdecydowanie protestuje wobec wpychania tutaj jakiegoś rzekomo obowiązującego nurtu.To był epizod z początku lat 30-tych,szybko zresztą zakończony.I bedący bardziej reakcją na absolutna dominację pierwszych gwiazd kina,niemal wyłacznie czarnowłosych jak Negri czy Theda Bara
A w ogóle…To Ty podałas tzw. złotą ere Hollywood jako punkt wyjścia.I stąd moja odpowiedz.
Własciwie najtrafniejsza odpowiedzią byłoby podanie ok. 30 brunetek pierwszej wiekości i byłoby po rozmowie bo cóż sama MM. by poradziła
Co do Marnie jeszcze…Ona póki nie trafiła w objęcia Connery’ego,nie była zbyt normalna.I to delikatnie powiedziane.A przy okazji masz kolejny przyklad ekranowego gentlemana który ulega a nie zachowuje sie jak współczesny debil-macho,od których roi sie na ekranie dzisiaj a nie wtedy.
I szybko jeszcze słowo o stereotypach [byle obiadu nie przypalić].Najbardziej jaskrawym,masowym idiotyzmem,jest wrzucanie przez męzczyzn bez kszty refleksji,wszystkich aktorek do jednego wora z komentarzem,“aaa…to tylko głupie blondyny i nie warto sobie nimi głowy zawracać”.
Oczywiście z takim planktonem sie nie dyskutuje ale oni SĄ.I do tego bywają w swych opiniach hałaśliwi.A sam stereotyp jest chyba najgłupszym w temacie,jaki znam…
Wspomniales Thedi Bara. I gwiazde kina niemego Polę?
Życie jest teatrem nawet sfilmowane
Tylko jako przykłady.
Niemniej,im dłużej o tym myślę tym większy widzę rozdzwięk miedzy kinem a “całym tym zgiełkiem”,poza ekranem…
Nie jest tak źle
tylko przy natłoku wiele informacji, które sa wazne ucieka
Ja ją(Karel) tylko z takich ról kojarzę. Np. w (bodaj) ‘‘Labiryncie’’ też taką głupiutką grała. Nawet Ewka Nowowiejska to taka pierwsza naiwna z ‘‘Trylogii’’ Ale fakt, mało filmów z nią widziałam.
Mnie ten stereotyp głupiej blondynki bawi, bo jako z natury przekorny zodiakalny wodnik lubię zadawać kłam stereotypom wszelakim.
A i dowcipy o blondynkach zabawne potrafią być. Wyparły te wcześniejsze o policjantach
A z tym to się zgodzę.
Zadawanie klamu,najczesciej bezmyślnym stereotypom, potrafi nawet wciągać.Bo skądś się przecież biorą
Strzelec postrzeleniec
Zodiakalnie podobno najgorszym zestawem jest rak i strzelec. W jednym domu. Horoskopy jak internet, tam kłamią bezkarnie
To może ja pomogę. Tak, to jest pierwowzór głupiutkiej blondynki choć sama głupia nie była i znakomicie wykorzystała materialnie swą urodę. Żyła ponad 80 lat, była kochanką arystokratów francuskich. Kiedyś gdzieś tam o niej czytałem, ale dawno to było i szczegółów nie pamiętam. O jej grób Paryżanie dbają do dziś.
A mój pogląd na tę sprawę jest taki, że “blondynką” jest się bez względu na kolor włosów, narodowość i…, płeć, nawet.
Lub nie jest się.Tak,oczywiście!
Jak widać,nie sposób nie odbiegać od samego wątku stereotypu…
Powinienem użyć słowa; - bywa, zamiast jest. Oczywiście masz rację, bo określanie kogoś blondynką, jakby nie patrzeć, jest swoistym wyróżnikiem.