Jak to jest że stereotypowo blondynki są temple a Duńczycy, Szwedzi i Norwegowie są blondyna i i blondynkami. A uchodzą za mądre narody
o ja wiem czy takie mądre te narody?
stereotyp to pewnie jak wiele rzeczy gdzies z filmow amerykańskich i nie tylko się wziął?
Tak . Wzorcem jest Kelly Bundy z amerykańskiego serialu “Świat według Bundych”. To ta słodka blondyneczka.
Uważam je za bardzo mądre narody.
400 Szwedów pojechało na wojnę na Ukrainie bo wolą tam ruskom dzicz zatrzymać niż na Litwie, Łotwie i Estonii
wcześniej bylo ich wiecej - zaczelo sie od Jean Harlow chyba? a potem poszlo z gorki…
wiekszosc blondynek tylko wyglada na idiotki…
edit
mojej tesciowej to nie dotyczylo - ona byla “podercznikowa” blondynka o IQ, ze moj kot moglby doktorat o niej napisac.
Fajna taka śmieszna była pomimo lekkiego zeza mogła się podobać.
Wykryto u niej raka piersi we wczesnym stadium.Potwierdziła, że poddała się usunięciu obu piersi z powodu choroby.Następnie zachorowała na stwardnienie rozsiane.Pisali gdzieś ale nie wiem czy to prawda,że ma poważne choroby “kobiece” i wszystkie te sprawy jej usunięto.Ot życie czyś bogaty czy biedny.
Odwrotnie. Kelly jest uosobieniem tego stereotypu, który zaczął się dużo wcześniej. Gdzieś w czasach złotej ery Hollywood. Najsłynniejszą przedstawicielką nurtu była słynna MM. Udawała ona głupszą niż była, gdyż w tamtych czasach istniał popyt na słodkie, uśmiechnięte dziewczyny, przystępne. Społeczeństwo było podzielone na role płciowe, a ówcześni mężczyźni woleli być podziwiani przez kobiety, niż się ich bać. Chyba do dziś to całkiem nie zanikło?
W każdym razie już wtedy przeciwieństwo tego stereotypu stanowiła tzw. ,hitchcockowska(matko jedyna, ileż się namęczyłam z tym słowem! ) ) blondynka: inteligentna, zimna i posągowa. Rzucająca mężczyźnie wyzwanie, jak Marnie Edgar.
A propos inteligencji blondynek, pewna anegdotka:
Hillary Clinton zatrzymała się z mężem na stacji benzynowej. Widząc jej pracownika mówi:
- Patrz, Bill, to mój chłopak z liceum.
- To chyba dobrze, że poślubiłaś mnie?
- Gdybym poślubiła jego, on zostałby prezydentem USA, a ty nalewałbyś nam benzynę.
A uchodzenie za mądry czy głupi naród,to nie stereotyp?
Nie wiem
I to są właśnie stereotypy.
Najlepsze aktorki lat 47-65 [umownie] ,jak Gene Tierney,Anne Baxter,Eva Marie-Saint,Joan Fontaine,Ava Gardner,Geraldine Page,Deborah Kerr,Eleanor Parker,Linda Darnell,Ann Margrett czy wreszcie femme fatale,Kim Novak,nie miały nigdy nic wspólnego z tym co sugerujesz a w wielu przypadkach były zaprzeczeniem nawet,tzw.“glupich” blondynek [Tippi Hedren].
Pod stereotyp,jeśl w ogóle można o nim mówić,podlegał jedynie WIZERUNEK MM i ta nieszczęsna Rita Hayworth.
I w ogóle,mowa tu jedynie o Stanach bo poza nimi,od Meksyku po nasze rejony, ewentualna"tendencja" była wręcz odwrotna,o czym decydowaly tak aktorki włoskie jak i francuskie.
I to samo z meżczyznami.Poza idiotycznym wręcz,Johnem Waynem czy inteligentnymi siłaczami jak Burt Lancaster czy przede wszystkim,Anthony Quinn,nikt nie upierał sie przy jakiejś “dominacji”,nie mówiąc już o nurcie.
Wręcz przeciwnie!Do rana można podawać przykłady gentlemanów ekranu będących całkowitym przeciwieństwem współczesnych imbecyli-mięśniolotów.
@joko Pierwszy sezon “Bundych”, rewelka!
Teatr i kino? I inne takie? Cyrk, corrida, obecnie influencer(ki) i patologia z tym związana?
My tu o sterotypach przecież. I o tym skąd się biorą.
W tym przypadku dalej obstawiałabym dawne Hollywood i czasy popularyzacji perhydrolu.
Nie znam wszystkich wymienionych przez Ciebie aktorek, ale jeśli wymieniłeś blondynki, co w tym zestawieniu robi brunetka Gardner, czy farbująca się na rudo ciemnowłosa Latynoska Rita Hayworth? Na marginesie- gdzieś czytałam, że jednym z hollywoodzkich zabiegów ,złotej ery’’ było farbowanie blondynki na rudo, gdy chciano ,podbić’’ wizerunek femme fatale.
Tippi Hedren sama wymieniłam jako przeciwieństwo wizerunku blondynki słodkiej idiotki, lansowanego np. przez MM. Gdzie sama MM zważywszy na jej popularność, by tu wystarczyła. Bo zobacz, nie kojarzę wielu wymienionych przez Ciebie aktorek i myślę, że nie jestem wyjątkiem, szczególnie wśród mojego pokolenia i następnych. A kto nie kojarzy M. Monroe?
A przecież była nie tylko ona. Wystarczy popatrzeć na wybory Miss USA lat 50tych, by zobaczyć do jakiego wizerunku aspirowały kandydatki, chcąc się dobrze ,sprzedać’'.
Czemu nie wymieniłeś też Mae West, czy Jayne Mansfield? Gdzie jedna lansowała styl rozwiązłej czpiotki, druga kopiowała wizerunek Monroe.
Mało tego. W dawnych produkcjach często pojawia się postać słodkiej, niezbyt mądrej blondynki, granej nawet przez niezbyt znane aktorki.
Tylko w Stanach?
A co z Vadimem i jego francuską odpowiedzią na MM, jaką była Bardot?
Do Polski to nie przenikło?
A co z ekranowym wizerunkiem Ireny Karel, albo tej aktorki, co grała Wandę w ‘‘Nie ma róży bez ognia’’?(zapomniałam nazwisko)
W Polsce powojennej zdarzała się dodatkowo pookupacyjna niechęć do lansowanego przez nazistów wzoru i preferencja brunetek. Stąd wiele polskich piękności tamtego okresu miało ciemne włosy. Zachwycano się też gwiazdami włoskiego kina.
Do nas po prostu wtedy jeszcze nie dotarły dowcipy o blondynkach. Te pojawiły się po zmianie popkultury na zachodnią.
A teraz czemu akurat blond?
Blond to kolor dzieciństwa. Kojarzy się z niewinnością, łagodnością, naiwnością. A z drugiej strony z wapem wykreowanym właśnie przez gwiazdy ,złotej ery’'.
Stereotyp blondynki słodkiej idiotki, bezmyślnej zabawki zakorzenił się w popkulturze i pojawiał się różnych formach i czasach.
A utrwalały go nie tylko żywe kobiety, jak np. króliczki Playboya, ale też lalka Barbie, która na przestrzeni czasu z dumnej, poważnej kobiety, stała się wiecznie uśmiechniętą, ubraną w pastelowe kolorki dziewczyną z sąsiedztwa. Tym samym przekaz podprogowy szedł do najmłodszego pokolenia. Dziewczynki chciały być słodkie, jak Barbie. Nastolatki natomiast tleniły włosy- u kolejnych chłopaków szukając potwierdzenia własnej wartości…
A stereotypowy wizerunek utrwalał się nawet w kontrkulturze przy pomocy takich postaci, jak Nancy Spungen, czy Courtney Love. Istniejąc jednocześnie w kulturze masowej. Np. Kelly Bundy, czy CJ grana przez Pamelę Anderson.
Czy słodka idiotka(prawdziwa lub udawana), to jedyny występujący typ blondynki? Oczywiście, że nie! I nikt przy zdrowych zmysłach nie ocenia inteligencji np. odcienia włosów.
Ale my tu rozmawiamy o TYM STEREOTYPIE KONKRETNIE i o tym z skąd się wziął…
Malo chodzilas do kina. I teatru. Co prawda moją gwiazdą filmowa jest rudy kot Garfield - rude koty w przyrodzie nie występują, gen koloru futerka jest związany z płcią niewiescią a on na ekranie samiec i do tego cwańszy od pana pańcia
A może chodziłam na inne produkcje?
Dyrektorka z firmy mojego ojca miała rudego kocura- ,Brutusa’'. Może ona i weterynarz się nie poznali?
Rudy z wygladu musi byl
Z kotami? To one maja w zależności od obserwatora, siedem lub dziewięć żyć?
W każdym razie był jedną z większych atrakcji wczasów zakładowych. Super się go obserwowało, gdy dokonywał cowieczornych obchodów ośrodka. Czasem nawet zajrzał do czyjegoś domku:)
Natomiast ja muszę coś tu sprostować, bo trochę się spóźniłam. W sieci znalazłam oto:
Z tego miejsca pozdrawiam wszystkich, jako jedna z blondynek.
Stereotypowych czy nie, to już nie mnie oceniać;)
Jako moderator musze upomniec, ze forum jest polskojezyczne