Świadectwo kapłana

6 polubień

Opis tradycyjnego już zbydlecenia które ostatnio przypomina mi najazdy na nauczycieli. W obu przypadkach,triumfuje najbardziej chamskie, bezmyślne i oszczercze zbydlecenie. A potem następuje popis kłamliwej i bezrefleksyjnej głupoty która zaczyna się od"Nie mam nic przeciwko religii".Podobnie jak w przypadku tzw.tolerancji,chyba szczytowa obłuda i zakłamanie.

7 polubień

Oczywiście, każde stereotypy są krzywdzące szczególnie ten opisany. Skądś się jednak wzięły, prawda? Ja szanuje zwykłych księży, bo ogromna większość z nich, to ludzie od “czarnej roboty”. Niestety, im wyżej, tym gorzej. Zaczyna się od proboszczów będących panami na swych włościach, a biskupi, to już temat rzeka, do której lepiej nie wchodzić.
I moim zdaniem jednak większość kleryków szła do seminariów dla kariery, nie dla żadnego mitycznego powołania. Dowód? - dlaczego w ostatnich latach spada liczba chętnych? Bóg przestał powoływać? Bo kościół jest postrzegany jako obciachowy i opresyjny, uwikłany w setki afer, wspierający polityków wiadomej opcji, wielu potencjalnych kandydatów nie widzi już tam miejsca na karierę, a tajemnicą poliszynela jest, że zawsze większość seminarzystów to byli kandydaci ze wsi i małych miast, w których trudno się wybić w inny sposób. I słuchając co niektórzy mówią z ambon, trudno nie zauważyć małomiasteczkowego wychowania, braku horyzontów, rozsądku, wyobraźni.
No ale nic. Najważniejsze jest to, ze hierarchowie nie widzą problemu, są zadowoleni a o wszelkie zło oskarżają szatana i tzw. lewactwo.

1 polubienie

Zgadzam się. Ci, co najmniej powinni mieć do powiedzenia uważają się za ekspertów, ale wynika to z ograniczenia.

4 polubienia

Jesli chodzi o oskarzenia to sa one zastanawiajaco podobne. czasem jak slucham tutejszych biskupow to mam jakies takie déjà vu juz to gdzies słyszałam?
Ale obiektywnie rzecz biorac mają w Hiszpanii wieksze powody do narzekania na traktowanie niz w Polsce. Zwlaszcza jesli chodzi o finanse.
Duchowni bezposrednio w rozgrywkach politycznych nie uczestnicza. Episkopat rzadko zabiera glos.
Od tego sa “cywilni” wychowankowie Opus Dei i uniwersytetu w Pamplonie. Czesto cierpiacy na chorobę *świętszy od papieża", czesto po rozwodach lub zyjacy na kocią łapę.
A jak ostatnio obliczono? Brakuje ponad 6000 księży w parafiach. I nie ma skąd zaimportować.

1 polubienie

I obowiązkowo wszystkich podsumowywać jedną miarą. Bo ignorant nie wie, jak wiele nie wie, ale sfrustrowany musi się wyżyć.

2 polubienia

Kto przy zdrowych zmysłach idzie na księdza albo zakonnicę?

2 polubienia

Kuzynka mojej byłej powróciła po 8 latach ślubowania w klasztorze z Lichenia do rodziny, na 3 lata przed śmiercią drugiej mamy, skończyła studia, magistra i została lekarzem rodzinnym, ma specjalizacje ino z nich nie korzysta, co najwyżej 2 razy pracuje w aptece bo tak każe system, w międzyczasie dużo pomagała w pierwotnym domu dziecka skąd była zabrana jako niemowlę - dom to w połowie zakonnice. Mówiła mi że żyła ograniczona wolnością, i nie mogła się zrealizować normalnym życiem. Fajna babka, nie żyje marzeniami

2 polubienia

“ograniczona wolnością”?
Co to znaczy?

Nie wszystko mogła np czytać co nie było w klasztornej bibliotece, nie miała czasu wolnego tylko dla siebie na odpoczynek, zmęczona byciem stale w biegu - klasztor, kościół, chór kościelny z różnych zapotrzebowań, kontrolą myśli przy spowiedziach, różańce, prace w ogrodzie, odwiedziny u chorych, rodzin wielodzietnych, zakupy, doszła jej nauka w szkole średniej, co nie było zapisane w obowiązkach klasztoru, i była zniechęcana. Żyła jak maszyna raz włączona bez serwisu / przeglądu /. Dziewczyna była załamana i żyła w wiecznej depresji / nie była wypalona jako zakonnica bo to lubiła, tylko brak czasu dla siebie i wieczne umartwianie czy ma jeszcze powołanie, bo jako kobieta musi wytrzymać każdy ból jak Jezus, co było mottem w tym zgromadzeniu. Jak dla mnie to średniowiecze bez postępu

1 polubienie

Tak wiec chyba ograniczona niewolą a nie wolnością.Bo takowej tu nawet śladu nie widze…

2 polubienia

Miała tę wolność mocno ograniczoną obowiązkami nałożoną przez jej przełożoną. Miała prawo czuć się jak niewolnica

1 polubienie

Hejtować może każdy. Niestety nie każdy zastanawia się nad tym, że są księża i Księża tak jak są ludzie i Ludzie…

4 polubienia

Bo ci ludzie hejtują konkretne osoby, zamiast instytucji (która z całą pewnością na takie zdanie zasłużyła)

2 polubienia

I właśnie o tym traktuje ten temat. O hejtowaniu i krzywdzeniu osób, o których hejter nie ma zielonego pojęcia, a które z całą pewnością na to nie zasłużyły.

7 polubień

Powinieneś pisać w pierwszej osobie. Zdecydowanie.

Jakoś nie mam przekonania, że pisał to młody człowiek, który przed chwilą został wyświęcony. Wygląda mi na to, że ktoś to sobie wymyślił i napisał potępiając hejt, w tym wypadku dotykający księży. Ale całkowicie jestem po stronie autora, popierając to co napisał.

2 polubienia