Interpretacja dowolna

Interpretacja dowolna

Jak dowolna to dowolna:
Putin,Iran,Iluminaci,…i inni podobni
efekt cieplarniany(o ile istnieje),chęć władzy i pieniądza ponad wszystko.Dziwna mentalność człowieka i drzemiące w nim pokłady dobra i niesamowitego zła.
Teoria,że planeta się przed nami broni.
Żydzi, masoni i cykliści oraz stroiciele fortepianów… ![]()
No widzisz,zapomniałem o tych najniebezpieczniejszych ![]()
A najgorsze są czarne koty, co przebiegają drogę… ![]()
Też i przechodzenie pod drabiną ![]()
A to już w ogóle katastrofa…, strach nawet o tem wspominać… ![]()
Jest coś jeszcze gorszego. Zakonnica z pustymi wiadrami.
Niestety,jestem w pracy, na ekranie biała plama i nie potrafię Ci nic zinterpretować ![]()
Nie znam się na zakonnicach.
To poczekam.
To kula ziemska trzymana w rękach-dłoniach.
Zatytułowałabym to:
“marzenie Putina”.
Coś mi tylko nie pasuje. Tu na obrazku są dobre dłonie (tzn. dłonie kogoś dobrego). Putin nie ma dobrych dłoni.
Okladka jednej z plyt Kansas,tak wyglada…
Ale nie…Z niczym mi się to nie kojarzy.Teoretycznie z religijnym odniesieniem do Stwórcy ale to zapewne,cos innego…
Więc to nie o niego chodzi.
Nie kojarzę tego z bogiem. Raczej z mieszkańcem Ziemi. Tzn, to jakoś tak, jakby każdy z nas tę Ziemię trzymał. Te dłonie to tylko reprezentant każdego z nas.
Rzuciłem na to okiem w telefonie…
Dlonie są wyraznie indiańskie i wyraźnie obraz wyróżnia Amerykę Północną .Jest to zapewne fragment większej całości ale i tak,patrzac przez taki pryzmat, kompletnie nie rozumiem o czym i na jakiej podstawie jest powyżej,mowa.Chyba ze jak zwykle chodzi o"jaja" ![]()
Ty sam tez trochę narzucasz kierunek rozumowania bo niby dlaczego"świat w…“?
Rozwijanie myśli które nie przyszłyby mi do głowy,jest zawsze trochę naciągane.Ale niech Ci będzie.
I niech to będzie"świat w dłoniach prostego, dobrego człowieka”
Niech to będzie świat,niczym serce, podany Tobie na dłoni abyś dostrzegł jego piękno.
Ok, może trochę ograniczyłem, ale pisząc pytanie nie pomyślałem o tym.
W snuciu fantazji, przy nieznajomości całości,[cały czas zakładam ze to tylko fragment] można pójść dalej…Bo być może autor próbuje wskazać odnowiciela?
Nie jest to w filozofii nic nowego.Mam na myśli przekonanie ze uzdrowienie zła na świecie,mialoby spłynąć z rak ubogiego a uczciwego.Przy czym ta względnie sensowna myśl,nie ma nic wspólnego z komunistyczno socjalistycznymi próbami obalania starego porządku.
To raczej myśl o ewolucji zamiast rewolucji.Jakze mila mnie samemu bo zaczerpnięta choćby z myśli ojca konserwatyzmu, Edmunda Burke’a którego ośmielam się być wyznawca ![]()
Być moze jednak urwałem się nieco za daleko.No ale jeśli interpretacja dowolna? ![]()