Święta za pasem,czyż nie?

No i jest. Chyba najmilej widziany w tym komercyjnym cyrku…Salut!

Ja jeszcze w “swiatecznym lesie”.

Tyle, że juz ryby i owoce morza kupione i zamrożone , bo zaczyna sie szaleństwo cenowe. Bo to i kosmiczne ilosci słodyczy to taka tutejsza tradycja. Ja to ze slodyczy to chetniej szynka albo jakąś sałata…

Miałem ochotę napisać jakąś szyderę nt. tzw.krismas ale ten wojak mnie powstrzymał…

1 polubienie

Na moim rynku jest już jarmark i piękna choinka

Tu święta to tak dziwnie - tylko jeden dzień, potem koniec roku, feta dla dzieciaków na Trzech Króli (prezenty) I potem jakiś taki zbiorowy “kac” pomimo karnawału.

A teraz? Jakieś czarne piątki, weekendy, tygodnie, czyli wyprzedaże wszystkiego co zalega w magazynach. Okazja goni okazję???

Bez przesady. Człowiek myśli jak się nadmiaru rzeczy pozbyć, a nie zastepowac jedne smieci drugimi…