Znasz jakąś Szeptuchę?
(na przykład osobiście)
Łazi trochę tego po swiecie i ludziom kit wciska
Ja obecnie szklana kula i czarnym kotem nie dysponuje, ale czerwoną kokardke od uroku moge sprzedac.
Ja pier…Wytrzymalem ok. 20 sekund
Nie znam żadnej, ale czasem chętnie poznałabym, posłuchałabym o czym Szeptucha szepce. Wszystko czego nie znam jest dla mnie przynajmniej trochę ciekawe. Nawet chętniej poznałabym Szeptuchę niż np. szamana, bo to, co mówiłaby Szeptucha byłoby dla mnie w większości zrozumiałe w przeciwieństwie do tego, co mówiłby lub śpiewałby szaman. Ziołolecznictwo czy psychologia w ludowym wydaniu, przekazywane z pokolenia na pokolenie czasem naprawdę są intrygujące i wzbudzają ciekawość w podobnym czasem stopniu jak jakieś inne dawne obrzędy czy zwyczaje…
Nie wszystko jest glupim zabobonem.
Ale czasem dobrze to zweryfikowac.
Ponoć wiele chorob ma podloze psychosomatyczne, a ludzie psychologa od psychiatry nie odróżniając to do szeptuchy pójdą.
Znam. Wszystkim kojarzy się ze szeptucha to koniecznie stara kobieta na zadupiu mieszkająca. Bardzo mylny pogląd. Współczesne Szeptuchy żyją i wyglądają zwyczajnie…
Też tak myślę.
To takie połączenie starych czasów z nowoczesnością.
Jak masz FB to wbij w wyszukiwarce Szeptucha. Wskoczy Ci Monika…i zobacz
No ja niestety nie mam…
Nie wierzę w żadne szeptuchy i przepowiednie.
Niektorym pomaga tylko duza czerwona tabletka, koniecznie opatrzona zakleciem uzdrowienia i poswiecona przez księdza.
Hahaha… pomyliło Ci się. Szeptuchy nic wspólnego z jasnowidzeniem nie mają. To są kobiety, które “leczą” ciało i duszę ziołami, modlitwami i innymi dawnymi zwyczajami, przesądami itp.
A do przepowiadania to jest Jackowski i wróżki, jasnowidzące itp. to jest zupełnie coś innego.
U dawnych Słowian przepowiadały. Cieszyły się wielkim poważaniem.
Moja babcia była kimś w rodzaju takiej szeptuchy, ale bardziej ziołowej i miała zdolności prekognicyjne. Nie umiała wyjaśnić skąd to się u nie brało.
Nie mam pojęcia.
Przez tych kilka lat w necie rozmawiałam z różnymi nieznanymi mi osobami,
być może i z szeptuchą kiedyś tam…
Ale net to net=nigdy do końca nie masz pewności, z kim się kontaktujesz.
To taki odpowiednik galicyjskiej meigi.
Spadkobierczynie celtyckiego matriarchatu?
Zdolności (szczatkowe) prekognicyjne to ma wielu ludzi.
Czasem to nazywają intuicja?