W tym Rekskie, to raczej dusza zajęcza była. Nie dość, że się bał, to jeszcze ze strachu zajęczał. Jedno, co mu dobrze wychodziło, to vqrwianie wszystkich dookoła swem jazgotem.
Za to ten Diuk był takim wielkim przyjaznym bernańczykiem. Prawie niedźwiedź. Tylko, że łagodny był niesłychanie.
Miałem kiedyś kota Feliksa, a tak się składa, że jakoś podobnie po łacinie jest kot.
Bo psy pasterskie łagodne sa
Ja wychowalam sie jak wiesz z bernardynem mieszkajacyn posesje obok.
Ogolnie male psy hałaśliwe są, ale moze po prostu boją się rozdeptania?
Ja uwazam, ze dzieci wychowane ze zwierzakami jako na braćmi mlodszymi sa empatyczne.
A pojawil mi sie nowy malutki gekon. Stary po ostatnich deszczach chyba szuka szczescia na wydmach?
Tak, Felis – no, ale to logiczne. Natomiast pies po łacinie, to “canis”
Tu bardziej chodzi o zachowanie
Psy nawet do dziś potrafia przejąć rządy . A współczesny podzial na gatunki to tak o ile dobrze pamietam poczatki XVI wieku? Kiedy lacina juz byla jezykiem martwym
A jak ktoś się nazywa Piotr, czyli skała po łacinie lub grecku (nie pamiętam dokładnie), czy to logiczne?
Imiona to czesto magia zyczeniowa.
Greka. Petros, Petro
Petros - skała
petro - okruch.
W grece w tych dwóch słowach zachodzi gra słów.
Wbrew temu, co mówią katolicy, to Bóg jest skałą, a Piotr jej okruchem.
Czy Was także oświeciło dopiero po chwili, że ta latarka, której szkoda koledze @harmonik -owi to jednak lekarka była?
Nikt nie zaprzecza, że lekarką jest (i to młodą), czyli osobą o dużym wykształceniu specjalistycznym, medycznym. To pytanie zadałem jako przykład raczej żartobliwej sytuacji, w której niekoniecznie mądrze jest brać udział w takich imprezkach, jak teleturnieje…