Tadeusz i Piotr

Wspomnienie o Breakout,domaga sie czegoś wiecej

Oto fragment ich chyba najlepszej płyty z tą fantastyczną okladką…
Blues o poranku?Dlaczego nie? :relaxed:

3 polubienia

Tu dźgłeś w serce me. Byłem niegdyś brekautomanem, a do dziś zostało mi wiele z tego.

Dla mnie najlepszą płytą jest ich pierwsza. I to nie ze wzglądu na jakość muzyki, ale poprzez potężny sentyment. Będę go nosił w sercu do końca i już. Nabyłem, Gdybyś Kochał w Gdyni w sklepie za 80 zł. W 1969. roku.
Wrócę jeszcze to tego w tym pytaniu.

Odnoszę wrażenie, że nasze poranne rozgawory stają się tradycją naszego forum… :grinning:

1 polubienie

To chyba troche zalezy od mojej pracy :slightly_smiling_face:
Ta plyta nosila tytul"Na drugim brzegu tęczy".

1 polubienie

Tak, dzięki za poprawienie. Coś mi nie grało, faktycznie.

Lubię blues, zespół znam z dawnych lat. Dobrze, że przypominasz, dzięki :slight_smile:
Pozwolisz, że wkleję jeden z moich ulubionych kawałków?
Breakout - Kiedy byłem małym chłopcem [Official Audio] - YouTube - Jakież to prawdziwe w dzisiejszym świecie; i jakie smutne :frowning:

2 polubienia

Przekaz bardzo podobny do"Father And Son",Cata Stevensa.
To także z płyty"Blues".No i po latach wyszedl chyba z tego ich najwiekszy przebój…Choć dzisiaj trudno juz powiedzieć bo nie ma juz normalnego radia w Polsce.

1 polubienie

Chyba zacznę się dokształcać i poszukam tego utworu :slight_smile:
Jak to - nie ma? Jest. Jest dla nadawania reklam :frowning: Czasami słucham w samochodzie, ale… wszechobecne reklamy wkurzają mnie, więc… wyłączam.

1 polubienie

Wiele rzeczy jestem w stanie pisdzielcom wybaczyć.Z niektórymi sie nawet zgadzam.Ale tego co zrobili z Trójką,nie wybacze nigdy!

2 polubienia

Nie znam dobrze sprawy. Ale radio, podobnie jak TV zeszło na psy już dawno. Staram się nie oglądać i nie słuchać. Jak już to tylko film, ale tam wkurzają reklamy, więc też często rezygnuję w połowie.
Na szczęście, jeszcze nie wymyślili reklam w książkach, bo w krzyżówkach też znajdziesz i politykę i reklamy.

2 polubienia

Reklamy w Anglii pojawiają sie po 4-5 razy w ciagu godziny ale kazde wejscie to ledwie ok. 4 minut.W Polsce takie przerwy przekraczaja wyraznie 10-12 minut.A TVN nawet dluzej…
Kiedys zdązyłem wyjść do sklepu po piwo…Innym razem zrobilem dla wszystkich kolacje…I ok. tylko w ten sposób to mozna oglądać Kevina w NY a nie film!

2 polubienia

Dodam tylko ze z moimi 3 setkami filmow na dvd,czuje sie calkowicie niezalezny.Niemniej przy takich dlugosciach reklam jak w Polsce,nie dziwie Ci sie ze masz dosyc… :face_with_raised_eyebrow:

2 polubienia

Wcześnie mnie dziś z łoża wyrzuciło, więc mając czas, wspomnę o czymś.

Zanim powstał pierwszy long Breakoutów, Pronit, bodajże, wydał na takim plastikowym kwadracie “Gdybyś kochał, hej,”, pamiętam, że w niebieskim kolorze. Były to w ostatnie dni wakacji 68. I ja to sobie kupiłem z kieszonkowego, bo nie było drogie. No więc kupiłem i postanowiłem zaraz posłuchać, lecz do domu było daleko, ale po drodze była szkoła, w której moja mama pracowała, jako administratorka. I tam miała swoje dwa pomieszczenia biurowe w amfiladzie. A w tym drugim było radio z adapterem, Takie z oczkiem, klawiszami i gałkami. Nazywało się Barkarola, albo jakoś tak…
No to odwiedziłem mamę w pracy i ona pozwoliła mi puścić ten plastik. No to sobie puściłem, a, że szkoła jeszcze pusta była, to gałka głośności maksymalnie w prawo, przezornie zamykając drzwi, żeby odgrodzić się od mamy… :grinning:
Słucham sobie, słucham, a tu nagle mama otwiera te drzwi i rzecze; - nie mam nic przeciwko twojej muzyce, wiem, że ona musi być głośna, ale, cholera jasna, ósmego razu już nie wytrzymam…, zmiataj do domu, tam masz swoje Bambino i do mego powrotu, puszczaj sobie do oporu… :joy:
Zmykłem, a w domu otworzyłem okno, sprzęt na parapet i rura… !!! :crazy_face:

W kilka miesięcy później, w styczniu 69, mieszkałem już u stryjostwa w Sopocie ze względu na sport.
Jakoś tak na początku wiosny, zobaczyłem na wystawie sklepu muzycznego w Gdyni long- play “Na drugim brzegu tęczy”. Cena - 80 zł. I pamiętam, jak dziś, miałem przy sobie miesięczne kieszonkowe w kwocie 80zł i 20 gr. To był majątek dla szesnastolatka, ale nie wahałem się nawet sekundę i roztrwoniłem go na tę płytę. :grinning:
Mój, dwa lata młodszy kuzyn był właścicielem jakiego bardziej markowego adapteru, wtedy. Więc było na czym zdzierać winyl. Do dziś mam tę płytę, ale grać, to ona już od dawna nie gra. Powinienem też mieć tę czerwoną okładkę, choć mocno zniszczoną zębem czasu, który pędzi, jak szalony.

1 polubienie

Sprawdz jaka byla cena bo wtedy raczej plyty kosztowaly 65 zl.Te za 80 to polowa lat 70-tych.Choc moze byly wyjatki…
To mi przypomina jak moja sasiadka pol dnia grala Acropolis Adieu,Mireille Mathieu…Wywalilem korki na klatce schodowej i…Ojciec mnie nie ochrzanil! :joy:

1 polubienie

Może i masz rację, ale mam takie wrażenie, że po 80. To zresztą bez znaczenia. A może i po 60? Ważne, że miałem tę płytę. Tylko za głupi wtedy byłem, by ją bardziej szanować. Nigdy bym nie przypuszczał, jaką wartość miało by to w przyszłości.

1 polubienie

Tego nikt nie byl w stanie przewidziec a wartość winyli to spadala,to rosła aż teraz w niektorych przypadkach,moze szokować.
Gdybyś mial tę płytę w stanie nie wskazującym na pożycie z Bambino,dzisiaj można spokojnie wycenić na 100zł.

1 polubienie