Tyle bylo gadania ale muzyki chyba nie cytowalismy,@benasek
No to czas to nadrobić…
W tym reggae jest dla mnie …tyle bluesa ze starczy dla wszystkich
A juz utwór no.1…Wciąż pozostaje dla mnie klasycznym “otwarciem”,“in the land of the black,gold and green” co z kolei rozwija sie w numerze drugim…
Koniec gadania!
ja nie znawca, ale bomba.
czy ja dobrze slysze? bo jakby takie delikatne chrupanie czarnej plyty w tle?
Dobrze slyszysz!!!
Dla mnie jako"dyktatora" radiowych niegdys nastrojów,ta plyta byla prawdziwą BOMBĄ jesli chodzi o potencjal singlowych przebojów…
Nic nie wyszlo z lansowania bo to nie byl czas cd czy komputerowych baz…Sam dysponowalem “tylko” winylem zdobytym na giełdzie…Co ja sie naprosilem realizatorow aby to zgrali na taśme…
Takie,“My Jamaican Girl”…To moze w ogóle NIE BYĆ hit?
No nie … Ryj mi się śmieje … Ja tu się produkuję, pisze o Bretonstone, potem patrzę … Porządne piwo Ci się należy. Nie omieszkam się pochwalić, kilka utworków z płyty jest mi znana, ale nie wszystkie. Kena Boothy’ego bardzo lubię. I pomyśleć, że jeszcze niedawno można było sobie pojechać na koncert. Czy się jeszcze uda? Mam nadzieję i dam znać, jak tak. W każdym razie w 2021 artysta nie planuje koncertów, ale to z wiadomych względów. Może w 2022 roku?
Gdy ta muzyka powstawałam zaczynałem czytać i pisać. O reggae jeszcze nic nie wiedziałem, dowiedziałem się o tej muzyce dopiero w latach 70. Dzięki za wstawkę.
spoko, to forum ma cos z Feniksa - niektore pytania zmarchwychwstaja. archeologia nie bywa zla
Nie wiem czy Ci mówiłem ale gdy zdobywałem tę płytę drogą wymiany w Wawrzynku,byly lata 80-te a ja widząc okladke wiedzialem tylko tyle ze plyta musi byc z lat 60-tych i ze"wchodze w to" bo pachnie na kilometr niezłym graniem…
Ale nie wiedzialem ze to reggae!
Po kilku dobrych latach na giełdzie,intuicja jednak,nie zawodzila mnie wtedy prawie wcale.
Ba!Czasem bywa niezłym ratunkiem dla tego miejsca…Na razie tyle mozna powiedzieć o dniu takim jak dzisiaj…