Taka sytuacja

Ilu brudasów zmarło incognito, oto jest pytanie…

1 polubienie

Czyli co? Częste mycie, jednak skraca życie. Niedźwiedź też się nie myje, a jaki silny.

Nie mył się i śmierdział również Mao Tse Tung. Czasem wycierano go wilgotnymi ręcznikami.

Co do króla Słońce, czyli Francja, to ja, był on zdrowotnym fenomen, a jego fenomen nie polegał na żelaznym zdrowiu tylko na tym, że mając tyle chorób dożył prawie 77 lat. Chorować zaczął mając 9 lat.
O jego chorobach wiemy od trzech lekarzy, którzy opiekowali się królem od dzieciństwa do śmierci i skrupulatnie to dzień po dniu to opisywali. Nazywali się; d,Aquin, Vallot, Fagon. Miałem okazję czytać te opisy w polskim tłumaczeniu w biuletynie historycznym jeszcze przedwojennym, a później współczesną wersję. Journal de Sante.
Król nie mył się dlatego, że miał wodowstręt wywołany chroniczną malarią.
Mając ponad 30 lat zaraził się w burdelu rzeżączką, miała być kiła, bo ci co to sprokurowali nie rozróżniali tych chorób. Tak, to była próba zamachu na władcę. Podstawiono mu zarażoną prostytutkę.
Ponadto miał polipy w kiszkach, przez co raz lub dwa razy w tygodniu serwowano mu lewatywę, bo bez tego nie mógł się wypróżnić. Poza tym cierpiał na podagrę., zwyrodnienie stawów, z nieustalonych przyczyn miał zawroty głowy, był krótkowidzem, zęby już przed 30 w okropnym stanie, po 40, ani jednego. Był zarobaczony pasożytami, przeszedł odrę. Opisy jego choroby kończą się na 4 lata przed jego śmiercią, ale wiadomo, że zmarł na gangrenę spowodowaną zakrzepami, a te pochodziły ze zwyrodnień w naczyniach krwionośnych.
Jego ojciec, syn i wnuk żyli od niego krócej, choć byli o wiele zdrowsi.
Ty tyle mego przynudzania historycznego na dziś… :man_shrugging: :stuck_out_tongue:

A wniosek z tego taki wynika, że żeby chorować, do dopiero trzeba mieć zdrowie… :crazy_face:

3 polubienia

Ja mam jeszcze drugi wniosek.:
Kto nie ma malarii, to biegiem marsz pod prysznic.
I nie śmierdzieć mi tu na forum!
:upside_down_face:

3 polubienia

Do mnie ta mowa? Do mnie ta mowa? :stuck_out_tongue:

2 polubienia

Nie do Ciebie tylko do wszystkich, a Ty nie jesteś wszyscy :wink:

2 polubienia

Plujących zwierząt wspak pieśń w operze,
febra inaczej, trzęsionka człeka bierze.

:joy: :rofl:

1 polubienie

Oglądałam jakiś czas temu filmik z plującym Panem lamą. Jejku… Myślałam, że nie wyrobię ze śmiechu. :joy:

1 polubienie

Jako dzieciak byłem pierwszy raz w ZOO z rodzicami w Oliwie i tam lama obficie opluła mojego tatę. Aleśmy się z mamą obśmiali wtedy.

2 polubienia

A fuj… To musi być okropne uczucie! :wink:

2 polubienia

Pamiętam, że ojciec robił dobrą minę do złej gry.

1 polubienie

A miał inne wyjście? Przecież nie mógł stanąć i się rozpłakać.
Dopiero mielibyście ubaw.

1 polubienie

Za uszami to sie nie myja kopytne. Metoda na ich obłaskawienie jest wziac łopatkę i ten syf zza uszu wydrapać

2 polubienia

A ja już do lam blisko nie podchodziłem od tamtej pory. Przedtem też nie podchodziłem, ale nigdy przedtem w zoo nie bywszy.

2 polubienia

Niejeden raz zgrzebłem czesałem bydełko. Krówki, kózki, koniki takoż uwielbiają to.

1 polubienie

Lama w ZOO jest nerwowa. Krewna wielbladow. Opluwa i kopie.