Takie przemyślenia

Trudność w wyrażanie siebie, ciężko przychodzi kreatywność i komunikacja z innymi i ze sobą; Ciężkie doświadczanie świata i przeżyć psychicznych wewnętrznych.

Czy da się to uzdrowić? A jeżeli tak, to jak to zrobić?

1 polubienie

Nic na siłę.
Da się to zrobić jeśli druga strona poświęci Ci wystarczającą ilość czasu,bez zniecierpliwienia.
Być może na to trzeba sie umówić bo nie każdy ma czas zawsze i wszędzie…

2 polubienia

A jeżeli to dotyczy problemów wewnętrznych?

Tym bardziej.

1 polubienie

Czyli potrzeba drugiej strony? Samemu się nie da

2 polubienia

Hmmm…No myślałem że pytasz o dialog…
Gadanie z samym sobą…Mogę być w błedzie oczywiście, w określonych sytuacjach ale dla mnie to droga do nikąd.
Jeśli próbujesz zaczerpnąć wiedzy czy rady ze wschodu,jak się domyślam,to ja nie mam na ten temat nic do powiedzenia…Nie mój świat a juz pisałem chyba o tym.

1 polubienie

Nie, nie. Pytałem ogólnie.

1 polubienie

Sorry ale oglądam mecz…
Jeśli tak to chyba lepiej by nie spychać siebie samego do świata samotności.
Samotność jest fajna ale z wyboru,jako odpoczynek od zgielku a nie jako stan codzienny.Człowiek moim zdaniem,jest zwierzakiem stadnym,szukającym kontaktu,wymieniającym uwagi,spostrzeżenia…
Sam,samotny,popada w odrętwienie i stopniowo przestaje być sobą…

1 polubienie

W takim przypadku trzeba poszukać takiej osoby która Ci będzie zaufana i wierna tobie,taka która powie ci prawdę i nie zdradzi tajemnicy
Można porozmawiać z mamą,tata a oni cię wysłuchają lub porozmawiac z psychologiem

1 polubienie

Czasem pomaga jak sie przyslowiowio 'walniesz w łepetyne" i zmienisz założenia myślenia.
Co do komunikacji zewnetrznej to czasem wystarczy usunięcie jadnego elementu - czytaj toksycznej osoby z otoczenia.
Czesto pozwala to rowniez pogodzic sie z samym sobą.
Proces nie jest natychmiastowy, ale skuteczny. Pod warunkiem, że nie wpadniesz z deszczu pod rynne.

2 polubienia

Podstawowym problemem jest porównywanie się do przedstawionego przez innych wzorca, zwłaszcza gdy samemu się ten wzorzec nadmiernie idealizuje, pomimo że ludzie nie są przecież mrówkami i z natury są różni. Więc pytanie, czy powinno się być innym, niż wskazują indywidualne cechy osobnicze, by nie być kim się jest? Czy raczej powinno się żyć w zgodzie ze samym sobą, dążąc do samodoskonalenia według własnych mocnych stron, ignorując różność od wyidealizowanego wzorca, który i tak wymyślił ktoś inny? Ja osobiście nie uważam, że wszyscy powinni być ekstrawertycznymi artystami, mającymi doskonały kontakt ze wszystkimi i ze wszystkim. Świat wówczas byłby nazbyt krzykliwy, przeładowany bodźcami. Uważam że nawet dla osób tak introwertycznych (nawet takich jak ja :wink:) jest wystarczająco dużo przestrzeni życiowej na tym padole i tacy również są bardzo potrzebni dla zachowania równowagi tego świata. :wink:

1 polubienie

Psychiatra potrzebny od zaraz

Od zaraz to jest epidemiolog. :stuck_out_tongue_winking_eye:

2 polubienia