od lat nie było. Zdarzało mi się kupować okazyjnie ubiory zimowe, których przez lata nie używałem z powodu ciepłych zim, a zajmowały mi szafy, ale tej zimy z częścią się przeprosiłem, i już tak głupio w nich nie wyglądam.
Ostatecznie jak luty - podkuj buty. Zawsze to byl miesiac zimowy.
U mnie podobnie. Śniegu bardzo dużo. Zima jak zwykle zaskoczyła drogowców.
Zima najbardziej zaskakuje kierowców.
W końcu jest zima z prawdziwego zdarzenia i nie wiem skąd zewsząd to narzekanie?
Jak jest zima, to musi być zimno! Takie są odwieczne prawa natury!
Snieg w Madrycie miesiac temu zaskoczyl wszystkich.
Ludzie porzucali auta w zaspach, jak oczyszczono dojazdy sluzby miejskie sciagaly je na parking, do odbioru.
Swoja droga o oponach zimowych to oni tylko slyszeli, jesli to uzywa sie lancuchow.
Ale nie w miescie, gdzie taka sniezyca zdarza sie raz na 50 lat. U mnie wtedy lalo i bylo przerazliwie zimno. Niz o wdziecznym imieniu Filomena dal sie we znaki.
A ostatnio dla odmiany w Pirenejach spadl brazowy snieg, podfarbowany pylem z Sahary. To nie fotoszop
Raczej zaskakuje pieszych na chodnikach i alejkach nieodśnieżonych, bo kierowca siedząc w aucie, jest jak panisko, a pieszy brnie po kolana w śniegu, co nie jest takie lekkie.
Mozliwe, ze i sporo kilometrow przejechales, ale chyba nigdy nie znalazles sie w czasie sniezycy na drodze? Nie mowiac juz o “przyjenmosci” jazdy po sliskiej jezdni, majac po obu stronach kilkumetrowe sciany sniegu.
Lub podrozy za plugiem snieznym, ktory mial za zadanie doprowadzic nas (czyli caly sznureczek aut wszelakich do najblizszego gasthausu) gdzie przeczekalismy najgorsze.
Zima jak gory - najladniej wyglada na kartkach pocztowych.
Jako kierowca z 45-letnim stażem, niejedną sytuację zaliczyłem, w tym takie zimą np w Bieszczadach, że gdybym się zatrzymał, to już bym nie wyjechał.
Potwierdzam. Na Śląsku koszmar. Mam dość.
Masz utrudnione dojscie do zrodelka piwa?
Trochę tak. Ale dojdę.
śniegu jest mało. To my się oduczyliśmy.
U mnie padał brązowy deszcz kilka dni temu. Wszystkie szyby brudne.
Czyli dostales pozdrowienia z Sahary
Ja mieszkam blizej, wiec dociera drobniutki pyl. Sa takie dni kiedy niebo zamiast niebieskiego robi sie żółtawe, a rano jak nad morzem slonce wschodzi to widac warstwy pylu, slonce czerwonawe, pyl szary. Efekt kolorystyczny fajny. Ale oddychac ciezko.
Zyzne to, ale przy chronicznym braku wody (czyli opadow) niewiele to daje.
Jak są większe wiatry, to potrafią te śniegi nierównomiernie rozwiewać, i wtedy ich pokonywanie może jawić się nam uciążliwym, nawet jak średnio jest tego śniegu tylko 20 do 30 cm.