Tyle slow,tyle wątków…
Ja sie w to nie wpisuje ale jedno musze mu oddać.
To facet który z soundtrackow uczynil osobną sztuke.
Nie jest kompozytorem i nigdy nie bedzie…Ale jego"skladaki",są mistrzowskie!
Wiem co mowie bo 20 lat to robiłem.Z rozmaitych okazji…
Stary numer Neila Diamonda,tutaj chyba w lepszej wersji,Urge Overkill…
Mój chłopak, oby kiedyś mój maż, bo bardzo go kocham też uwielbia Tarantina. W tym tygodniu bylismy na tym w kinie i poszłam bo on zechciał mnie tam zabrać
Skoro tak…Moge tylko życzyć wszystkiego co najlepsze… Takze i wspanialych wielu seansow w przyszlosci…
Ja akurat obejrzalem,The Final Cut,u nas jako Wersja ostateczna,z Robinem Williamsem,i mam chwilowo zdewastowany umysł…