Mylisz stosunek analny z masażem prostaty. Masaż prostaty to istotny element uzupełniający leczenie przewlekłych stanów zapalenia gruczołu krokowego. To metoda wywodząca się z medycyny alternatywnej, wykorzystywana, zarówno do zadań terapeutycznych, jak i do stymulacji seksualnej. Ten rodzaj masażu może być wykonywany zewnętrznie lub wewnętrznie.
To ja już wolę zewnętrznie, ale, żeby nie robił w żadnem wypadku tego mężczyzna…
W sumie biopsję robił mi facet, ale przy asyście trzech pań, w tem jedna studentka. Ale wtedy waliło mnie to, kto robił, modliłem się o koniec tego zabiega. Ale najgorsze było później, kilkanaście godzin już w domu.
A poza tem, mnie absolutnie nie interesuje, kto z kim i jak…, ważne, jaki jest człowiek poza tą sferą. I to nie ma nic wspólnego z memi osobistemi odczuciami w sprawie seksu. Ja nie lubię kaszanki, a inny się nią zajada. I mimo to potrafię lubić tego innego.
Masaż prostaty to profilaktyka, podczas której usuwane są z niej zaległe płyny. Tzw. dojenie prostaty. Piersi matki też poddawane są laktacji, aby zapalenie się nie wdało. Usuwając regularnie zaległy płyn z prostaty, uniknalbys prawdopodonie wszystkich tych katuszy, które przeżyłeś podczas zabiegów w szpitalu.
.ale…co kto lubi i co komu sluży.
To , akurat zaniedbałem w swym życiu, choć miewałem masowane okolice, ale zewnętrznie i uzewnętrzniał się dalej nie będę, bo nie pozwala mnie na to wrodzona przyzwoitość oraz wstydliwość…
Doradzał bym jednakowoż, okresowe badanie rzeczonej prostaty od 40 roku życia, co zaoszczędziło by wielu mężczyznom przyszłych cierpień.
Niestety, zrobiłem sobie ponad siedmioletnią przerwę w owych badaniach i to się zemściło. Ostatni raz badałem, mając 63 lata, bo żadnych objawów nie było, ale pojawiły się nagle w niepomiernym nasileniu, niemal z dnia na dzień, więc pobiegłem do lekarza i się zaczęło… Prawdę mówiąc, to był dosłownie ten ostatni moment…
Aspekt życia zwany płciowymi? To jeden z podstawowych instynktów zwiazanych z istnieniem gatunku.
Drugim to fizyczne przetrwanie.
W interesie pewnych grup spolecznych z ambicjami od " utrzymania" wladzy jest ograniczenie dostepu do wiedzy, objęcie rozmaitymi tabu i przesądami - tu “pomyslowosc” jest praktycznie nieograniczona.
Efektem sa rozmaite religie, legendy miejskie i miliardy sfrustrowanych osobników z wylaczonym trybem myślenia.
Okazuje się, że wcale nie trzeba aplikować sobie w otwory cielesne żadnych gadżetów z sexshopu, ani innych cudacznych przedmiotów, aby sprawić sobie przyjemność.
Fakt, że większość użytkowników ma ten ciekawy temat poniekąd W DOOPIE najwidoczniej w zupełności wystarczy, by towarzystwo czuło się zaspokojone i zrelaksowane.
Trzeba być idiotą, by już nawet jabłko sobie wkładać…
Pewnie, ze lepiej ogryzek
Niektóre przedmioty zawsze mi gdzieś tam głęboko tkwiły.
Nie mówiąc juz o greckim zlotym jabłku niezgody, rajskiej jabloni (jesli byla to odmiana jabloni, bo jak co do czego? nasz HOKO zarzekajacy się, ze odżywia się wylacznie jablkami jest zywym zaprzeczeniem, ze drzewo to moze byc traktowane jako źródło mądrości)
Wydaje mi się, że my jednak jesteśmy pod tym względem doskonali moralnie (zakładam, że tak), bo jednak nie zabieramy cennego czasu ratownikom i lekarzom, którzy i bez tego bywają zarobieni.
@okonek @ZiraaeL A jak byłam w Norwegii to gadżet dla pań - bezprzewodowy z blututem i można mieć doznania w rytm ulubionych przebojów i sterować telefonem pewnie i na odległość i to tak po prostu w witrynie sklepu i w aptekach też dostępne.
Moja refleksja na koniec: skąd ci ludzie mają na to czas?
https://wiadomosci.radiozet.pl/Polska/fatalny-final-erotycznych-igraszek-medycy-przecierali-oczy-ze-zdumienia
Czas to pikuś, bo dużo go nie trzeba, pytanie raczej skąd im przychodzą do głowy takie pomysły?
Nie wiem, bo to chyba nie od zmęczenia zależy?
Nie, raczej od znudzenia.
Przerost formy nad treścią? Albo ludzie ?
Im większa pustka pod deklem, tym więcej miejsca na takie pomysły.
I nie pomyślał nawet, że jak coś nie wypali to sie będzie musiał pobać o to, czy strażak mu organu nie uszkodzi. A kłódka kosztuje 30, 50zł…to na głupoty mają.
https://zdrowie.radiozet.pl/choroby/historia-choroby/podczas-ataku-wscieklosci-polknal-banana-w-prezerwatywie-owoc-utknal-w-jelicie
A ten jeszcze kłamie.