zagadka kalamburowa;
Gwiżdżący ptak przed krosnem działa,
brukowa na drodze, bardzo twarda cała.
Jakos nie mam odwagi. Ale jako stolik pod XIX wieczny samowar sie sprawdza
Nieliczne pamiątki rodzinne, które wojnę przetrwały. Bylo jeszcze radio Philipsa, ale ukryte w piwnicy przed Niemcami padlo ofiarą kornikow i wilgoci.
Musiałabyś przedtem wszystko przeczyścić i naoliwić.
Mając elektryczną nie bierz się za zabytkowego Singera, który ani nie obrzuci, ani guzików nie przyszyje.
Nabity na czole oraz potas literowo,
z pętelką daje klapę, moja Ty królowo…
No i ten niepotrzebnie tutaj napisałeś, bo jest świetny. Trzeba go było wysłać do zagadek.
Iiii, tam…
Guziki to przyszyje sama. A wspolczesny Singer to i jakies szlaczki wyhaftuje. Nawet ta najtansza wersja.
Przeczyszczone i naoliwione jest.
Pasek klinowy by sie nowy przydal.
Większość współczesnych to robi, dlatego nie przymierzaj się już do zabytku.
Potrafię taką szyć i sporo ciuszków uszyłam, i pościeli trochę
Ja tylko jako kibic w dziecinstwie.
Pozniej w domu byly elektryczne.
U mamy stoi walizkowy Lucznik z poczatku lat 70, chyba na licencji Singera, albo projekt kradziony? Ciężkie to jak cholera niczym czolg, ale ma cos 200 mozliwosci ustawienia szlaczków.
Wtedy byl to szczyt techniki.
Ja z kolei rwałam się do wszelkich robótek ręcznych: szycie, wyszywanie, haftowanie, szydełkowanie, dzierganie na drutach. To wszystko pozwoliło mi chyba na wypracowanie sobie bardzo spokojnego charakteru i wyćwiczyło palce, co przydało się do wykonywania zawodu.
Kostka Brukowa.
Ciekawe, jakby się nazywała, gdyby ją Władimir Brukow nie wymyślił …
Ja tez pomyslowy Dobromir.
Pomysłów to mi na lata wystarczy.
Akurat robotki ręczne i wszelkiego rodzaju majsterkowanie to mozna by powiedziec rodzinna tradycja.
Czy to wyrabia cierpliwość? Czy biezesz sie za to bo jestes cierpliwa? Na pewno jest z tego wiecej pozytku niz z odmawiania różańca (ciii, zaraz ktos tu powie, ze bzdury gadam)
Kostka Władimirowna Brukowa.
Dobra, przyznaj się: od początku wiedziałaś, że to jest dobre na neurogenezę …przyda się na stare lata
Niczego nie wiedziałam Babcia zaszczepiła we mnie to zamiłowanie do robótek.
Teraz ta zabawa decoupage, to jakby dalszy ciąg robótek.
Kolejna korzyść, że nie byłaś przeciwko szczepieniom …
Babcia wiedziała, co dobre
Chyba nikt normalny nie był przeciwko szczepieniom.
Na razie mam 3 i to chyba na jakiś czas wystarczy.
Miałem kiedyś kumpla, co był przeciwko wszelkim szczepieniom. Nie zaszczepił nawet psa.
– Czemu nie chcesz psa zaszczepić, spytałem
– Nie zaszczepię, nie chcę mieć psa chorego na autyzm …
– Pies i autyzm? Spytałem. Nawet gdyby, to nie przez szczepienia.
Psa nie zaszczepił. Kiedyś mu pies uciekł do lasu, chyba nabawił się wścieklizny, bo jak wrócił, to po jakimś czasie był coś inny a po kilku dniach zdechł …
Nie wiem, czy teraz psy szczepi czy nie, ale może nie szczepić, bo tacy uczą się wyrywkowo …
Przeciwników szczepień jest coraz mniej, bo to właśnie tych nieszczepionych najczęściej nie udało się uratować. |No cóż. W tym akurat wypadku ludzie sami sobie wybrali taki właśnie los,