za ewidentny przejaw bezmyślności (powstrzymałem się przed napisaniem “kretyństwa”), bo co takie skandowanie daje? Przecież nasi siatkarze też chcieliby, aby to był ostatni, a takim bezmyślnym skandowaniem tylko kibice wywołują dodatkową, niepotrzebną presję na naszych siatkarzy.
I tu się, Zbychu mylisz. Takie skandowanie uskrzydla. Wiem po sobie, bo także uprawiałem wyczynowy sport. Nieważne, co kibice krzyczą, ważne, że są za tobą i cię wspierają, To daje bardzo dużo. Gdyby umilkli, byłoby źle.
Wobec kogo/czego? takie okrzyki?
Kto/co? ma być ostatni/ostatnie?
Wobec naszych siatkarzy, plus dowartościowanie się takich kibiców, że to niby będzie ich zasługa w zakończeniu partii/seta.
Nie trzeba byc wyczynowcem
Kazda potwora znajdzie kibica
aaaa. Chodzi o piłkę setową, badź meczową. Taka specyfika siatkówki.
Przecież kibice nie mogą krzyczeć “jeszcze jeden, jeszcze jeden” albo “ebnij mu sierpowym”
Obstaję przy swoim. Bełchatów przez niemal dekadę dominował w polskiej siatkówce, i wciąż taka bezmyślność kibiców miała miejsce. Więc przestałem chodzić na takie mecze.
Nie. Ta “bezmyślność” pomagała w tej dominacji.
Jak jest już ostatni, to na ogół potrzebny jest dobry, precyzyjny serwis. Takie bezmyślne skandowanie tylko może irytować serwującego, więc mu przeszkadza.
Na ogół nie irytuje. Raczej motywuje.
Jak se ja rowerkiem popierniczam, gdy już do doma pare kilometrów i ledwo dycham a w nogach juz ze dwie stówki, to gdy się drom “ostatni, ostatni!” to jakbym orłem zaczynał być, jastrzębiem, sokołem … Nowe siły we mnie wchodzom …
Skandowanie dobre jest, tylko go za mało jeszcze …
Pozostajemy przy odrębnych zdaniach.
Zamilcz harmonik bo poszczuje cię harmonijnymi komarami
Mądrych ludzi starających się odżywiać harmonijnie dojrzałymi, słodkimi owocami, nie gryzą, bo ich lepsza krew im nie smakuje.
To już wiem, dlaczego komary mnie omijają. A ja myślałem, że gardzą takim szujowato - nieharmonijnym mikrobem ludzkim…, jakim, bez wątpienia jestem.
Poczekaj na atak komarow tygrysich. Klimat sie ociepla to i w szerokosci (blizej kola podbiegunowego) geograficznej pyzetrwaja. Gatunek inwazyjny
To się nazywa doping i tak właśnie działa.