To kiedy winda na Giewont?

Dawno temu szczenięciem będąc parę razy przy okazji pobytu w Zakopcu nad Morskim Okiem byłam. Z plecaczkiem, prowiantem i termosem. Śmiechem by zabili wtedy za pomysł jazdy jakąś dryndą.
Ale czasy widac się zmieniły.
Zadepczą te Tatry w końcu…

2 polubienia

Nie śmiej sie, przed wojną chcieli budować kolejkę zębatą na Świnicę!

1 polubienie

Na Teide też do pewnj wysokosci wjedziesz samochodem lub autobusem. Jeszcze wyżej dotrzesz kolejka linową, co polecam, bo widoki fantastyczne.
Ale na sam szczyt na nóżkach, a i to wczesniej bilet wykup, bo wpuszczają tylko 200 osób dziennie.
Słowa “park narodowy” traktuje się serio. Człowiek tam jest gościem. Gospodarzem przyroda.

1 polubienie

Oglądałem z daleka, niestety. A z oceanu widac go z dużej odległości.

2 polubienia

Tez widziałem tylko z daleka. Nawet gdzies mam fotkę. Jak nie zapomnę, to przy okazji wrzucę.
Na Giewoncie byłem raz.
Malec podrosnie, to go zabiorę.

2 polubienia

E tamna Giewont. Proponuje winde na Mont Ewerest.

1 polubienie

Albo do nieba…

2 polubienia

Do nieba to schody…jak to szło?

1 polubienie

A autostrada do piekła - bo tam większy ruch :slight_smile:

2 polubienia
2 polubienia

Byl kiedys sympatyczny film rodzinny Autostrada do nieba z Michaelem Landonem w roli głownej.

3 polubienia

Hahaha - piosenka ktora czesto grają na weselach :grin::grin:

1 polubienie

Na Giewont też wlazlam o wlasnych siłach, naet do dzis mam kamyk zabrany spod krzyża.
Jakby tak wszyscy co tam byli robili to pewnie byśmy schodzili do jaskini zamiast szczyt zdobywać?
Ale po drodze juz bywał ten turysyczny “sznyt”, koczek tleniony blond, japonski sweterek z komisu, miniowa i buty na patformie. Taka moda na Krupówkach wtedy byla…:laughing::laughing::laughing:

2 polubienia

Serial to byl…

1 polubienie

Serial.“Joe Cartwright” i Victor French jako alkoholik z odzysku,eks policjant.Bardzo fajny serial.Taki na owe czasy, w sam raz na niedziele…
W grudniu przypomniałem sobie wszystkie odcinki…Chyba wszystkie…

1 polubienie

No gdzie jak gdzie ale tam to ja już dzikimi końmi nie dam się zaciągnąć!!!
Ostatni raz w 93 z grupa sympatycznych Krakusów,poznanych nad morzem…Piliśmy hektolitry Zagłoby ale już wtedy, mimo uroczych znieczuleń,wiedzialem ze to ostatni raz!

jeżeli doszło by do tego, to kolejka będzie podobna jak w Kuźnicach (albo i większa).
Osobiście jestem po stronie “chodzenia”, ale gdyby zdrówko nie pozwalało albo " zawiasy", to zawsze jest to jakaś pomoc.

1 polubienie

Nawet fajny ten serial

1 polubienie