pogromow na Zydach w historii bylo bardzo duzo.
wypedzen i gett tez.
po 80 latach trudno jest ustalic przyczyny tego zdarzenia - lincze to rodzaj zbiorowej histerii, po ktorej nikt do winy sie nie poczuwa.
ale to nie bylismy my, nawet nie mogli byc to moi rodzice bo sami byli wtedy dziecmi.
dziadkowie? po prawda ze strony mamy pochodzili z tych okolic, ale w tym czasie byli na Wolyniu, nieswiadomi, ze za dwa lata beda szczesliwi, ze z zyciem ujda.
nie beda zlosliwa? rodzinka prezesa tam tez w okolicu urzedowala, moze ma obawy, ze jakis krewniak wsrod zabojcow byl i temat swiadomie wycisza? bylaby to glupota, ale po “dziadku w Wermachcie” tez bym sie na jego miejscu bala.
A ilez mozna przepraszac tych zydow? A oni sami nie przeprosza… za siebie
Ktoś porównał mord w Jedwabnem - zachowując wszelkie proporcje - do innego mordu, w Zrębinie pod Połańcem. W 1976 r. ludzie wracający do wsi z Pasterki autobusem byli tam świadkami mordu na kobiecie w ciąży, jej kuzynie i innym mężczyźnie. Pół wsi zebrane w autobusie przysięgało na Krzyż Pański, po odebraniu od morderców pieniędzy jako dodatkowego argumentu, że ich nie wyda. A przecież byli to też zwyczajni ludzie, tacy jak my, znający zamordowanych…
Chciwosc to jedno.
Jedwabne to 1941. Wtedy wdawalo się, ze losy wojny potocza sie inaczej, ze Hitlera zadna sila nie zatrzyma.
Na tamtych terenach istnial juz wczesniej konflikt zydowsko-polski. Spowodowany po czesci wczesniejsza polityka carska po powstaniu styczniowym, kiedy wiele tamtejszych “zasciankow” zasiedlono przyjezdnymi czesto wlasnie rosyjskimi Zydami, urzednikami carskimi i nastapila pelzajaca rusyfikacja terenow.
A ze pejsaci narodek zapobiegliwy to i konflikty na tle ekonomicznym do rzadkosci nie nalezaly.
W 1941 zydzi zaczeli byc tez “zagrozeniem” dla tubylczej ludnosci, nie mozna wykluczyc prowokacji ze strony Niemcow, przeplacili kilku prowodyrow i iskra poszla, po co nieli sobie rece brudzic jak mogli to zrobic oglupieni Polacy (przeznaczeni do odstrzalu w nastepnej kolejnosci)?
A kolaboranci i kapusie zdarzaja sie wszedzie.
Tlumaczenie zachowan stadnych jest ciagle wyzwaniem. Lincze sie zdarzaja do dzis w krajach wydawaloby sie cywilizowanych (w ubieglym tygodniu chocby sprawa Samuela w A Coruña. To czy on byl w koncu gejem, do dzis oficjalnie nie podano? Byl na dyskotece z para lesbijek wystarczylo)
Tyle, ze dzis swiat najezony monitoringiem i sprawcow (plci obojga) wylapali. Oczywiscie zadne z nich do winy sie nie poczuwa.
Duda nie pojedzie bo się nie zgadza z opinią, że z winy Polaków, rząd zaspał i nie wydał ustawy w nocy prostującej że z winy hitlerowców / nie Niemców /, Tuskowi dziadka w Wermachcie znależli, a tu kicha
Dziś prezydent i premier woleli wspominać Wołyń.
Rozmiary zbrodni nieporownywalne.
Ale podloze to samo. Rzeczpospolita miedzywojenna choc wielonarodowa, do tolerancyjnych nie nalezala.
Akurat historie Wolyna znam z rodzinnych opowiesci, dziadkowie, mama i jej starsza siostra.
Wszystko stracili oprocz zycia. A i tak mieli duzo szczescia, ze nie wyladowali w 1939 na Syberii, a w 1941 w Majdanku, albo Oswiecimiu.uratowani z rzezi zdazyli jaszcze do Warszawy na Powstanie.
To, ze rodzina z dwojka dzieci to wszysko przezyla zakrawa na prawdopodobienstwo, ze moneta spadnie i zatrzyma sie pionowo.
Niejaki Duda niech lepiej glodnych kawalkow nie wstawia. Bo jesli chodzi o prezesa to on uwielbia surfowac na trumnach i sarkofagach, niereformowalny…
Wygodniej zawsze wspominać cudze zbrodnie niż własne
to jest cos czego nie moge zrozumiec - z jednej strony Ukraincy sa potrzebni, bo niestety rozpieszczona roznymi plusami MOPSami patologia za robote sie nie wezmie, a rak do pracy jednak brakuje (ja nie twierdze, ze 500+ to takie zle, ale powinno dotyczyc osob pracujacych, dzieci niepracujacych powinny otrzymywac te pomoc w postaci niepenieznej) a z drugiej wygrzebuje sie zaszlosci jakby nie patrzec juz nawet dla mnie historyczne i konflikt gotowy?
fakt, ze Ukraina mimo wszystko przyjaznie do Polski nie jest nastawiona i moim prywatnym zdanem im pozniej ja do UE przyjma tym mniej bedzie klopotow dla samej Unii - te lata pod sowieckim butem jeszcze nie raz sie czkawka odbija.
kraje tzw. nadnaltyckie to jednak nieco inna kultura, a i tez problemy sa.
co do zbrodni? pokaz mi kraj, torego historia jest czysciutka niczym patena? bo ja takiego nie znam,
Właśnie. Albo tych Indian w Kanadzie, ile można przepraszać? Tego, że dewastują tu kościoły po odkryciu ponad tysiąca nieoznaczonych grobów dzieci pewnie też trudno zrozumieć? W końcu chyba w 2013 premier Kanady Indian przeprosił, to ile można przepraszać?
Bo to jak w " Matce Courage" Brechta : Ci co mordują dla zwycięzców są bohaterami, Ci co mordują dla przegranych ludobójcami…