To się czuje, że dziś sobota

Moje gratulacje. Wygrywasz joko karnet do solarium i drinka :grin:

1 polubienie

Kurczę, ale się mądra poczułam. To teraźniejsze samopoczucie spowodowane pochwałą też zaliczam do nagród! :joy:

1 polubienie

Jestem w pracy, niestety.

3 polubienia

Tego birbusiowego kalambura najpierw rozwiazalem tym wyrazem na D a potem dopiero na Z.

Jakos tak czasem wymyslam trudniejsze rozwiazania choc sa latwiejsze.
Kiedys na pytanie jaki znasz owoc, byle szybko odpowiedzialem banan choc prawie wszyscy jakich zapytasz odpowiedza jablko

banan to w ogole owoc? :thinking:

1 polubienie

Ja dziś na plażę się wybieram :)))

2 polubienia

No cóż - tylko współczuć możemy.
Ale może będzie Ci mniej przykro jak napiszę, że właśnie zaczęło u mnie padać, więc nie pozostaje mi nic innego, jak być w domu :wink:

2 polubienia

Na razie zaliczany jest do owoców. Ale inna rzecz mnie niepokoi. Taka, że pomidor zawsze był warzywem a ostatnio chodzą dziwne różne pogłoski, że został jagodą lub owocem. W końcu będzie tak, że nie będę wiedziała, co jem :thinking:

2 polubienia

Ja w soboty i niedziele śpię kapkę dłużej. Tak do 9:00. Potem sikam, myję się, idę na zakupy, sprzątam a potem mam wolne.
:beer:

1 polubienie

Nie przepadam za robieniem zakupów w sobotę. Wolę w ciągu całego tygodnia tak po troszku, przy okazji, a nie że specjalnie. Wczoraj wyskoczyłam na momencik kupić jakieś sandały, to przy okazji złapałam dwie sukienki, tunikę spódnicę i spodnie. Tak właśnie mimochodem i przy okazji to lubię. Dzisiaj mierzyłam kilka par pięknych i modnych sandałków i niestety… Nieharmonijna jestem. Nie noszę takich nie ze skóry, bo mi robią krzywdę w stopy. Szkoda, bo piękne były :pensive:

3 polubienia

Cześć :)…no nie żałuj sobie…Może jeszcze ze 3 pary leginsów, jakieś spodnie i kilka bluzek…Mimochodem.

2 polubienia

Hahaha… Dzisiaj trzecią sukienkę złapałam, żeby pocieszyć się, że żadnych bucików nie kupiłam. :joy:

2 polubienia

…przy okazji oczywiście. I poszła prawie średnia krajowa.:slight_smile: Raz się żyje a trumna nie sala balowa.

2 polubienia

Nunu, ja nie kupowałam nie wiadomo jak drogich. Takie do latania. Wcale dużo nie wydałam. :joy:

1 polubienie

Kupuję 2-3 razy w tygodniu.

1 polubienie

Wiem;)…na raz wydajemy “zaledwie” do tysiąca. Jeden sklep internetowy to nawet wydłużył czas dostaw…żeby zakupy były przyjemniejsze. A w ogóle to nie wiem o co takie halo, że kobieta nie ma co na siebie włożyć skoro ciągle się tyje albo chudnie. Klimat się zmienia to prać trzeba częściej, więc zakupy ubraniowe są uzasadnione, bo może nie wyschnąć.

2 polubienia

No,he,he…Ja jak zwykle odbiegam od rutyny.
Wstałem o 5.50.

2 polubienia

Ja również wolę zakupy robić w tygodniu.
Ale dziś “zaszalałam”, bo kupiłam sobie strój kąpielowy, sandałki i bluzeczkę. A teraz się lenię na plaży :))

3 polubienia

U mnie dopiero woda stoi w trawnikach, w kilku blokach obok straż ją pompuje też na trawniki - pewnie nam ją policzą jako brudną zużytą do zapłaty. Buże tylko 5 razy, fajne powietrze, oddychać na zapas trudno będzie

2 polubienia

Gierek wprowadził wolne soboty. Pamiętam czasy, kiedy ich nie było.

4 polubienia

Jak mnie wybiora Przewodnikiem Ludzkosci to wprowadze wolne wtorki, srody, czwartki i piatki …
A w moich bajecznych miastach bedzie tak, ze to jak kto bedzie chcial, to sobie sam zaprojektuje dom i taki otrzyma na zawsze.

5 polubień