Witajcie forumowicze.
Mam 20 lat, mężczyzna, myślę że nie wyglądam źle, właśnie idę na studia z rachunkowości. I tyle o mnie
Przychodzę z problemem: Od dłuższego czasu (4 miesiące) piszę i spotykam się z dziewczyną. Ona mi się mega podoba. Zakochałem się w niej, co do tego nie mam żadnych wątpliwości. Chcę, aby ona czuła się przy mnie dobrze, bo ja się przy niej czuję nieziemsko.
Opiszę może po krótce o kogo chodzi:
Kobieta 20 lat, również studentka rachunkowości, ale na innej uczelni, zabawna, kreatywna, piękna, przyjacielska, lubi się przytulać, nie lubi rapu (ja lubię, ale to żaden problem haha), zajebi*cie się z nią tańczy.
Ogólnie to znamy się o wiele dłużej, niż 4 miesiące, przez co spotykaliśmy się na różnego rodzaju imprezach.
Jak z nią jestem (spotykamy się, jakieś randki) to czuję jakbym już z nią był w relacji. Dla mnie ona jest po prostu wszystkim.
Nieraz jak sypnę jakimś komplementem, to ona się zawstydza, nieraz wyciągam rękę, aby potrzymać jej rękę, ale ona tego nie dostrzega.
I problem w tym, że chciałbym jej powiedzieć co czuję ale nie chcę jej wystraszyć. Nie jestem pewien, czy ona chce tego co ja. Wiem, że muszę spróbować, bo się inaczej nie dowiem, ale to jest mega trudne.
No i to tyle z tematu.
Liczę na fajne i pożyteczne odpowiedzi
Pozdrawiam