Mialem sie juz nie odzywać ale akurat ten temat…
Sam jestem zakochany w ptaszkach których nigdy w Polsce nie widzialem a ktore tutaj są dosyć aktywne,choć wielcy z nich indywidualiści.
Mam na mysli rudziki.Pisalem juz o nich chyba 3 razy.Piekne drobiazgi,za to bardzo ciekawskie
I lubią wracać…A ja lubie je witać…Tak bylo w Milton Keynes,tak jest i teraz,choć nie wiedzieć czemu,te ptaszki tak lubią pore bliską świtu
Masz tu collins ode mnie moje rudziki … Rudziki, bo na filmie są dwa. Tego drugiego zauważyłem już po fakcie.
Rudzik jest bardzo dobrym śpiewakiem, czego niestety nie widać na tym filmie, “nakręconym” bez jakiegokolwiek przygotowania u mnie w ogrodzie. Ten mój chyba dopiero zaczynał swoją śpiewaczą karierę albo nie był w formie. (Chyba to drugie)
Yes!!!
Od razu mi sie przypomina ten cudowny film,“Makrokosmos”.Rudzik otwiera i zamyka ten film…Ostatni raz widzialem rudzika w zeszlym tygodniu gdy przed switem,odstawialem rower…
Ale on wroci
U mnie wrony, nieraz gołąb puka w okno, początkowo myślałem że ktoś stoi pod drzwiami, tylko kto o 4.00 puka, patrzę w Judasza, nikogo, wchodzę do kuchni i nerwy przeszły, jakieś szkolone - wyłożyłem na parapet odrobinę wody w naczyniu i okruchy pieczywa, woda zginęła, okruchy wywalone dla kota. Pogroziłem palcem i pukanie ustało, wodę wystawiałem co 3 dzień co jest męczące