Świetny blusik!
Też tak myślę, dlatego go wybrałem.
Pierwsza płyta Rainbow!
Śpiewający Ronnie James Dio już nie żyje.Na tej i następnej płycie Rainbow było słychać szczególnie dobrze, jak wspaniałym był wokalistą…
Wtedy jednak uwaga skupiona była na gitarzyście.Ritchie Blackmore właśnie opuścił Deep Purple,nie trawiąc coraz bardziej soulowego brzmienia zespołu…
No i wszyscy zadawali sobie pytania,jaki będzie ten jego nowy kierunek…
Wizję melodyjnego hard rocka Ritchie obronił i skutecznie bronił jej jeszcze przez kilka lat.Jednak wraz z odejściem Ronniego Jamesa Dio,zespół stał sie soft rockowym dostarczycielem średnich przebojów radiowych…
Jednak prawdziwy wstrząs przyszedł w roku 1984 gdy Deep Purple reaktywowali się w najlepszym składzie sprzed lat.Album “Perfect Strangers”,dzisiaj,bez tamtych emocji,wypada może nie blado ale z pewnościa jakoś szaleńczo nie porywa.Za wyjatkiem utworu tytułowego…
Pozwoliłem sobie troche rozwinąć temat ![]()
I bardzo dobrze, po to go założyłem ![]()
Czas wielkich powrotów…W tym samym roku powróciła moja najważniejsza"ever" grupa.King Crimson.Album Discipline stał się obiektem entuzjazmu ale i swoistych"badań" zaskoczonych fanów…
No działo się.Jak cholera,działo się!!!