Ani jedno, ani drugie. Mam dwie starsze siostry pielęgniarki oddziałowe. Pogadały z zimnym chirurgiem i nie było problemu. W celach edukacyjnych ma się rozumieć.
Na porodówce już tak łatwo nie było, bo zazdrość statusiałychh męskich osobników niepomierna. Musiałem sam zmajstrowac, by móc przychodzeniu na świat się przyglądać.
Nieboszczycy mnie nie pociągają, ale przy obydwu porodach byłem. Pytali, czy chcę odciąć pępowinę, ale ja tam uważam, że murarz powinien murować domy a krawiec szyć ubrania. Tak jak nie lubię, gdy mi się ktoś w systemy wpiernicza, to i ja się nie wpierniczam, nawet jak z grzeczności coś proponują.
Zemdlałem krótko przed i bladozielonego ulokowali mnie na intensywnej.
Żartuję.
Widok jak dla mnie normalny. Myślę, że każdy facet powinien zobaczyć ten ból i nierzadko męczarnie, zwłaszcza że sam kiedyś przy własnym porodzie był tego bólu powodem.
Mam mieszane uczucia, my w tych męczarniach różne rzeczy mówimy…
Ja po 4 godzinie błagałam żeby mnie zabili, babeczka obok wykrzyczała : ty chu…u więcej mnie nie dotkniesz…