Tytul? Wybacz

Rok 1970…
Czego bym nie powiedzial,odbija sie jak od sciany…
Po prostu,nie bylo nas…Nie bylo nic procz Gornika Zabrze…
A i to co bylo,przyszlo za jakis czas…
In Time…Czy to nie czasem wtedy,zwracano uwage na long playe?U nas 65 albo 80 zl.
Rzecz umowna…Bo moze Mayall,Clapton,Colloseum i inni?
“Sweet child in time…
You’ll see the line
The line that’s drawn between
good and bad”

4 polubienia

Ponadczasawa klasyka.

1 polubienie

To był chyba pierwszy z klasyków progrocka jaki poznałem i polubiłem

2 polubienia

Gdy słyszę tylko ten wstęp, to już mam dreszcze.

1 polubienie

Chyba pierwszy raz widze by DP traktowac jako prog :upside_down_face:
Ale nie jest to akurat,najistotniejsza rzecz pod słońcem…
Kiedy mialem chyba 7 lat,bylem w szoku…Brat to nagral z
“trojki” i tak zaczynala sie jego EMI tape,szpula z ktorej byl dumny a ktorej pochodzenia,nie pamietam…Ktos zrozumie o czym pisze?

4 polubienia

A kto, jak nie ja…?

1 polubienie

@okonek,tutaj kolor dla obywatela, poprosze :slightly_smiling_face:
Nie musi jak widac,byc na pol strony aby sie zaslużyć…

1 polubienie

DP to zasadniczo Hard Rock, ale akurat ten kawałek to przykład dobrego rocka progresywnego.

1 polubienie

To jest jeden ze znakow epoki.Nawet laik by kojarzył choć oczywiscie trzeba miec swoje lata :slightly_smiling_face:

2 polubienia

Ależ oczywiscie :slightly_smiling_face:
Podobnie bylo z Fools,z Fireball…

1 polubienie

I znów mi przypomniałeś jako to kiedyś działało. Ktoś przewiózł płytę z zachodu, ktoś inny nagrał na szpulę z radia czy telewizora. Gdy statki zawijały, leciało się do marynarzy, bo nieraz przywozili płyty, a później przegrywanie jeden od drugiego. Za darmo!!!

Kosztem był czas, ale w takich sprawach nikt go nie liczył. Trzeba było mieć dany utwór i koniec.

3 polubienia

No i była jeszcze Muzyczna Poczta UKF w Trójce!

2 polubienia

Tak,obaj panowie macie racje a ja obie historie przerabialem wielokrotnie.W 1978 roku,kolega wrocil z Kanady…Cos mu na zgnilym zachodzie,odwaliło i…przerzucil sie z The Beatles na Sex Pistols…
Ale i tak przywiózł walizke samych plyt.Kolejki przy ul.Matejki w Poznaniu byly zabawne.Widac je bylo z daleka bo stal w nich,“Major"alias"Wódz”[to pózniej,po “Locie nad kukułczym gniazdem”],dwumetrowy kolega z klasy,z wlosami do pleców i w granatowym swetrze z napisem YES…
Trwaly te pielgrzymki przez kilka tygodni.Natomiast poczta byla chwila dla ktorej rzucalo sie wszystko.Doslownie.

1 polubienie

Wlasnie sie dowiedzialem ze wczoraj…obudziłem dziecko :rofl:
A co,kurna…Nie załuje!!!

1 polubienie

Taka wspolpraca to dlugo dzialala, ja mam jeszcze sporo kaset z lat 90 - ratowalismy sie jak moglismy, plyty nigdy tanie nie byly to sie dzielilismy kto jaka kupuje, a reszta przegrywala. W latach 70, 80 to byla norma.
W Polsce potem powstal rynek tanich kaset za szczek
Tasmy dobre, nagrania solidne, przodowala w tym “firma” Elbo :smiling_imp:

1 polubienie

I wieczór z płytą, a potem wieczór z płytą kompaktową…

1 polubienie

Sudio Stereo zaprasza…Ale to bylo pozniej:))
Wczesniej zas,byl “moj magnetofon”,autorstwa bodaj Witolda Pogranicznego…

Pamietam Elbo ale czy oni byli tacy bez zarzutu?
Sam pracowalem w Merimpexie i z tego co pamietam,kasety w Polsce byly na beznadziejnym poziomie.O ile tasmy byly z Niemiec,bylo ok. Ale potem zaczeto za grosze,kupowac smieci z Hong Kongu a te nie nadawaly sie zupelnie do niczego.

Ja mam takie z poczatkow produkcji, daja sie odtworzyć do dzis
Filharmonia to nie jest, ale posluchac sie da.

Mam ok. 100 kaset.Ale ani jednej polskiej.