Syn przyniósł do domu kilka nowych przekleństw w obcych językach…
Bo od tego sie zaczyna nauke idiomów
Potem idzie “z górki”.
No to Scheiße xD
Mucha mierda…
Kolezanka @waranzkomodo pewnie nie wie, że takim pytaniem otworzyła puszkę Pandory?
Język to także wulgaryzmy. Trzeba znać
Niektorzy twierdzą, ze są to tylko słowa źle użyte?
45-latek?
A żebyś wiedział. Kilkanaście lat temu była w Polsce fala nauczycieli angielskiego z Ukrainy. Licealiści robili sobie z nich żarty między innymi za pomocą wulgaryzów.
My swojemu próbowaliśmy wmówić, że słonina to mięso ze słonia
Znam trochę przekleństw, głównie w po naszemu, ale niemało również w innych językach. Niemniej jestem zagorzałym przeciwnikiem ich nadużywania. Ktoś kiedyś stwierdził, że używanie przekleństw jest przejawem kalectwa umysłowego i w pełni się z tym zgadzam, kiedy ktoś nie panując nad mową, obficie przecinkuje wszystko bluzgami.
Popieram. Też tak uważam!
Podobno Hiszpan może przeklinać przez godzinę i ani razu się nie powtórzyć.
To prawda, @okonek ?
No wdzisz kolego. Niektorzy tu narzekali na pierwotną cenzurę? Dzs juz jej nie ma, ale i tak malo kto to wie?
Argentynczyk na pewno…
Carramba!
E to takie lżejsze.
Kiedys sprawdzilam się skad się to powiedzenie wzięło.
Otoz byl to element garderoby, chętnie używany przez panie (niekoniecznie lżejszych obyczajów) zwykle w uniesieniu milosnym zdejmowane jednym ruchem uwalnialy włosy. Azotoksu wtedy nie znano, z higiena? (Z tamtych czasow pochodzi tez “miłej” okreslenie sabandija czyli wsztstko co zyje w poscieli i na czlowieku odzywiajac sie krwią, komary i pijawki maja odrębna kategorie chupasangre)
A wracajac do tej wstażki - to faktycznie musiało byc ciekawie dla delikwenta jak to zwęszyło świeży łup?
z czego zdejmowane? No nie sącz tak tej wiedzy jak ostatniej kropli @devil
Z włosów. W tamtych czasach nie noszono wlosow “na wiatr” - w mniejszym lub wiekszym stopniu je upinano, pleciono, zwiazywano (Hiszpanki to jak owce, na siersc chowane, byo co, taka mieszanka genów Villas to blondynka, więc ewenement)
Te wstażki zwane carramba byly jednym ze sposobów. Apogeum tej mody to “zloty wiek” czyli gdzies XVII wiek i rozwojowo.
Wracajac do kolegi @Devil, eee poczciwina. On nie wie jak zabalowac potrafią co by tych kropelek nie zabraklo? @Nunu jestem wrogiem prohibicji, aczkolwiek zdaje sobie sprawę, że puścić na żywioł?
Wkurza mnie w PL?
Hipokryzja.
I izby wytrzeźwień.
Bez tego da sie żyć.
Wracajac do tematu? Mam taka teorie, zreszto ona nie moja, a jezykoznawcow, ze natpierw uczymy sie słów mama, tata . A potem komunikujemy sie asertywnie
@Nunu Nie. 9-cio-latek.